Prezydent Andrzej Duda wziął udział w premierze filmu "Wyszyński - zemsta czy przebaczenie", w związku z uroczystościami beatyfikacyjnymi kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz matki Elżbiety Róży Czackiej. - Muszę powiedzieć, że jestem poruszony - stwierdził.
Uroczystości beatyfikacyjne kardynała Stefana Wyszyńskiego i matki Elżbiety Róży Czackiej z udziałem najwyższych władz państwowych odbyły się w niedzielę w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. Wieczorem odbyła się premiera filmu "Wyszyński - zemsta czy przebaczenie", w której wziął udział prezydent Andrzej Duda.
Film, którego producentami są bracia Tadeusz i Maciej Sykowie, przywołuje mało znany wątek w biografii Stefana Wyszyńskiego - jego udział w Powstaniu Warszawskim. Pokazuje również postać matki Róży Czackiej i jej pracę na rzecz innych. Wojenna zawierucha i trudne decyzje, z którymi musieli się wówczas zmierzyć, przyczyniły się do ukształtowania późniejszego kierunku nauczania prymasa.
Prezydent o filmie o kardynale Wyszyńskim: pokazuje dojrzewanie w strasznych czasach
- Muszę powiedzieć, że jestem poruszony. Nie wiedziałem, jak ten film jest skonstruowany, nie znałem scenariusza. Myślałem że film będzie obejmował większy okres, a obejmuje czas, kiedy się spotkali, kiedy razem służyli ludziom w szpitalu, w którym opiekowano się rannymi uczestnikami i walk partyzanckich i częściowo walk Powstania Warszawskiego - relacjonował prezydent Andrzej Duda tuż po premierze.
Jak stwierdził, film "najbardziej poruszający jest dla kapłanów". - Pokazuje rozterki, które towarzyszą służbie kapłańskiej w czasie wojny. Śmierć, partyzanci, żołnierze, którzy strzelają, którym on udziela posługi różnej - od ostatniego namaszczenia poprzez spowiedź, wsparcie na duchu, a jednocześnie pięknie pokazana różnica - przynajmniej ja to tak odebrałem - pomiędzy siostrą Czacką, która była 25 lat starsza od księdza Wyszyńskiego. On ma w czasie filmu 43 lata, ona ma 68 i ma trochę inne spojrzenie na życie - relacjonował prezydent.
- Myślę, że powinni go zobaczyć ludzie młodzi. Jeżeli ktoś będzie chciał zrozumieć, kim był naprawdę błogosławiony kardynał Stefan Wyszyński, dlaczego działał w taki, a nie inny sposób, to warto zobaczyć ten film. Pokazuje dojrzewanie w strasznych czasach. Polecam go wszystkim ludziom, nie tylko wierzącym. To nie jest film wielkiej akcji, ale wielkiego ducha - dodał.
Na pytanie, które wątki podobały mu się najbardziej, Andrzej Duda odparł: - Wszystkie interakcje jego [Wyszyńskiego - przyp. red.] z żołnierzami są bardzo poruszające. On rozmawia z tymi żołnierzami, sam się też zastanawia, jak do tego podejść, gdzie jest granica, za którą jest głęboki, niewytłumaczalny grzech - dodał.
W tytułowej roli wystąpił Ksawery Szlenkier, a partnerują mu między innymi Ida Nowakowska, Marcin Kwaśny, Adam Fidusiewicz, Agnieszka Kawiorska, Lech Dyblik oraz Małgorzata Kożuchowska jako matka Róża Czacka.
"Człowiek wygrywa wojnę o własną duszę, kiedy umie wybaczyć"
W przygotowaniu produkcji wzięło udział około 200 aktorów i rekonstruktorów, wykorzystano oryginalne pojazdy historyczne i liczne pamiątki wypożyczone ze zbiorów Muzeum Pamięci Powstania Warszawskiego, Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, Archiwum Sióstr w Laskach i z kolekcji prywatnych.
Wśród rekwizytów używanych na planie pojawiły się między innymi autentyczne pudełko od butów, należące do księdza porucznika, w którym przetrzymywał bańki lekarskie do stawiania pacjentom w szpitalu powstańczym w Laskach. Udało się też odszukać oryginalne wyposażenie gabinetu matki Róży Czackiej oraz szpitalny asortyment z powstańczego szpitala.
- To jest bardzo ważny dzień, zwłaszcza dla tych, którzy pamiętają błogosławionego prymasa - powiedział prezydent. - Ten film pokazuje, że to są postaci, które warto naśladować, że przebaczenie wygrywa. Człowiek wygrywa wojnę o własną duszę, kiedy umie wybaczyć. Widać, że kardynał po tym, co przeżył, odetchnął. To jest na końcu filmu widoczne. Nabrał powietrze w usta i stał się większy po prostu, urósł od przebaczenia - podsumował.
Źródło: tvn24.pl