"Wyspa" - trzydziestominutowy film Katarzyny Klimkiewicz wyreżyserowany wspólnie z Domingą Sotomayor, zdobył główną nagrodę - Tiger Award - na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Rotterdamie. - Chciałam zrobić film zainspirowany wierszem Wisławy Szymborskiej "Wypadek drogowy", a Dominga chciała, by dział się na wyspie, na której spędziła dzieciństwo. I po drodze te pomysły zaczęły się nawzajem uzupełniać - mówi nam nagrodzona Polka.
"Wyspa" to projekt rozwijany w ramach kopenhaskiego festiwalu CPH:DOX, polegający na łączeniu pracy filmowców z rożnych krajów i kontynentów.
- Wyglądało to w ten sposób, że Dominga i ja, nie znając się wcześniej zostałyśmy zaproszone, by wspólnie zrealizować film - opowiada portalowi tvn24.pl Klimkiewicz. - W zasadzie w żaden sposób nas nie ograniczano. Mogłyśmy zrobić film pięcio-, dziesięciominutowy czy nawet godzinny. Chodziło tylko o to, by powstało coś nowego, oryginalnego. Jedyne co nas ograniczało, to niewielki budżet - 13 tysięcy euro. Ja chciałam zrobić film zainspirowany wierszem Wisławy Szymborskiej "Wypadek drogowy", a Dominga chciała, by dział się na wyspie, na której spędziła dzieciństwo. I po drodze te pomysły zaczęły się nawzajem uzupełniać. Tak się zaczęło - opowiada reżyserka.
Film nie ma tradycyjnie rozumianej fabuły. - To taka kontemplacyjna opowieść o świętującej wspólnie rodzinie - mówi Klimkiewicz. - Opowiada historię rodziny, której spotkanie w domu na wyspie Chiloe, staje się okazją do rozmowy o utraconym czasie. Kręciliśmy go w domu cioci Domingi, a aktorzy w większości są amatorami. Chyba najciekawsze w nim jest to, że opowiadamy historię nie z perspektywy człowieka, ale z perspektywy wyspy, która żyje własnym życiem.
Jury konkursu, nagradzając "Wyspę", określiło ją jako: "oszałamiająco silny, klimatyczny film, w którym czas i miejsce uchwycone zostały w tak delikatny sposób, że napięcie i dramatyzm przeszywają widza".
Młode, zdolne, utytułowane
Zarówno Klimkiewicz, jak i Sotomayor, mają już na koncie wiele nagród za swoje poprzednie filmy. Polka zdobyła przed trzema laty Europejską Nagrodę Filmową za swój film krótkometrażowy "Hanoi-Warszawa", a jej wyprodukowany w Wielkiej Brytanii debiut fabularny "Zaślepiona", miał premierę na międzynarodowym festiwalu filmowym w Edynburgu i wygrał Wielkiego Jantara za najlepszy film na Festiwalu Debiutów w Koszalinie w ub.r.
Z kolei Dominga Sotomayor wygrała m.in. w 2012 r. festiwale w Rotterdamie i T-Mobile Nowe Horyzonty swoim debiutanckim filmem "Od czwartku do niedzieli".
"Wyspę" wyprodukowała międzynarodowa chilijsko-polska ekipa, a operatorem był Inti Briones. Polskim producentem filmu jest Jan Naszewski (New Europe Film Sales), a koproducentami Maciej Kubicki i Anna Kępińska.
Bez potu i krwi
Festiwal w Rotterdamie rozpoczął się 22 stycznia i potrwa do 4 lutego. To jedna z największych imprez filmowych na świecie, na której co roku prezentowane są filmy dla ponad 300 tys. widzów.
W tegorocznym konkursie filmów krótkometrażowych o Tiger Awards ubiegały się 24 filmy.
- Ten festiwal cieszy się na świecie wielką renomą i już samo zaproszenie do konkursu traktowane jest jako wyróżnienie. Rotterdam, jak żaden inny festiwal, stawia na kino eksperymentalne i wyznacza trendy, gdy chodzi o nowe zjawiska w światowym kinie - mówi nam producent filmu Jan Naszewski. - Po takim otwarciu wiadomo już, że film zapraszany będzie na kolejne, ważne festiwale na świecie - dodaje.
- Jestem bardzo zaskoczona, głównie dlatego, że ten film nie kosztował mnie - jak zwykło się mówić - "mnóstwo potu i krwi". Był raczej ciekawym eksperymentem. Mam uczucie, że łatwo nam przyszło zrobienie go, stąd zdziwienie nagrodą - przyznaje z kolei polska reżyserka.
Kolejny film Katarzyna Klimkiewicz zamierza zrealizować podobnie jak "Zaślepioną" w Wielkiej Brytanii.
Autor: Justyna Kobus//kdj/kwoj / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe