W pierwszej turze wyborów prezydenckich zagłosowało rekordowo dużo Polaków. A jak będzie w drugiej? Kandydaci liczą na wysoką mobilizację swoich elektoratów. W internecie pojawiły się wymowne grafiki, m.in. stworzone przez Matyldę Damięcką.
W wyborach prezydenckich 18 maja zagłosowało rekordowe 67,31 proc. Polaków. W III RP w przypadku pierwszej tury nigdy dotąd nie było tak dużej mobilizacji. Drugą najwyższą frekwencję zanotowano w 1995 roku (64,70 proc.), a trzecią w 2020 roku (64,51 proc.).
1 czerwca odbędzie się druga tura wyborów. Jak tym razem wypadnie frekwencja? Dotychczas najwyższa była w 2020 roku i wyniosła 68,18 proc. Wcześniej, w 1990 roku, wyniosła 53,4 proc., w 1995 roku - 68,23 proc., w 2000 roku nie było drugiej tury, w 2005 roku 50,99 proc., w 2010 roku 55,31 proc., a w 2015 roku 55,34 proc.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Profrekwencyjne publikacje w mediach społecznościowych
Jeszcze przed pierwszą turą tegorocznego głosowania wielu aktywistów, artystów i organizacje pozarządowe zachęcały do udziału w wyborach. Popularnością w mediach społecznościowych cieszyły się grafiki z głębszym przesłaniem.
Matylda Damięcka opublikowała 18 maja kilka grafik poruszających kwestię udziału w głosowaniu. Przy jednej z nich nad mężczyzną, najwyraźniej zmobilizowanym do udziału w wyborach, napisano: "mój głos wszystko zmieni", a nad kobietą: "mój głos nic nie zmieni".
” wybornie ” nie musisz należeć do klubu wyznawców, ale polityka Ciebie dotyczy czy tego chcesz, czy nie. żeby kochać...
Posted by Matylda Damięcka on Sunday, May 18, 2025
Już po ogłoszeniu wyników pierwszej tury, w poniedziałek, Damięcka opublikowała kolejną wymowną grafikę.
Wcześniej kilka profrekwencyjnych rysunków opublikował też Andrzej Rysuje. Na pierwszym z nich zwraca uwagę na postawę osób, które chcą same decydować o swoim życiu, ale nie przeszkadza im, gdy ktoś inny decyduje za nich podczas wyborów.
Do udziału w głosowaniu poprzez grafikę zachęcała też Fundacja Sexed.pl.
Profrekwencyjny post opublikowała też organizacja "Dziewczyny na wybory". Przypomina w nim, że o zwycięstwie w wyborach może zagłosować bardzo niewielka różnica głosów, dlatego liczy się każdy pojedynczy głos. Zauważa, że "polityka nie działa jak Instagram - nie da się kliknąć 'nie obserwuj'. Nawet jeśli wyciszysz wszystkie konta polityczne na social mediach, ona i tak do Ciebie wróci".
Swoją profrekwencyjną cegiełkę dokładają studenci Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Podkreślają, że "głosowanie to nie tylko wybór kandydata - to wybór wartości, kierunku i przyszłości".
Autorka/Autor: pb//az
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Instagram/thegirlwhofellonearth