Grupa Red Hot Chilli Peppers odwołała koncert w Kalifornii po tym, jak lider zespołu Anthony Kiedis trafił do szpitala w sobotę wieczorem.
Zespół miał zagrać w Irvine w Kalifornii w sobotę wieczorem. Na początku koncertu na scenę wyszedł jednak basista zespołu Flea i poinformował o odwołaniu występu.
"Nikt nie jest bardziej rozczarowany niż my"
- Anthony jest teraz w drodze do szpitala i nie jesteśmy w stanie zagrać dzisiaj wieczorem - oświadczył 16 tys. fanów zgromadzonych w amfiteatrze. - Jesteśmy zdruzgotani, bardzo nam przykro. Tak bardzo was kochamy. Żyjemy, by grać (...), niestety jest problem medyczny, który się wydarzył, i musimy mu zaradzić.
Na razie nie wiadomo, dlaczego 53-letni Kiedis trafił do szpitala, choć magazyn muzyczny "Billboard" pisze o "potwornym bólu brzucha".
Perkusista zespołu Chad Smith życzył koledze na Twitterze "szybkiego powrotu do zdrowia". "Nikt nie jest bardziej rozczarowany niż my, bo nie mogliśmy zagrać" - napisał na Twitterze. - Wysyłam pozdrowienia i szybkiego powrotu do zdrowia mojemu bratu, Anthony'emu.
Menedżerowie grupy na razie nie skomentowali sprawy.
Autor: pk//plw / Źródło: Independent, Billboard
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0) | Carlos Delgado