- Zespół wystąpił za darmo. Bo jaka praca, taka płaca - prezydent Tarnobrzega Norbert Mastalerz stwiedził, że nie ma zamiaru zapłacić Lady Pank z powodu kompromitującego zachowania wokalisty podczas niedzielnego koncertu w mieście. Zdaniem gości koncertu, Janusz Panasewicz chwiał się na scenie, bełkotał, mylił słowa i fałszował. "Publiczność śpiewała lepiej niż wokalista" - ocenił występ obecny tam dziennikarz.
Wystawianie języka, wulgaryzmy, bełkot zamiast śpiewu, zapominanie tekstu, fałszowanie, chwianie się na scenie i dziwne gesty - tak zdaniem gości, których cytuje lokalna gazeta "Nowiny", miał się zachowywać Janusz Panasewicz, podczas niedzielnego koncertu w Tarnobrzegu. Zespół był tam gościem Lata z Radiem.
O tym, że wokalista grupy Lady Pank już od samego początku godzinnego występu był mocno niedysponowany, pisali w internecie nie tylko fani, ale także dziennikarze.
Ze sceny słychać było niecenzuralne słowa padające z jego ust. Jak relacjonują internauci, podczas wykonywania utworu "Mniej niż zero" krzyczał do 50-tysięcznej publiczności: "K...wa, dżungla jakiej jeszcze nigdy w życiu nie widziałem. Nie będę mówił, bo jest, k...wa, dżungla". "A teraz będę tutaj odpie...ł różne rzeczy" - wołał w 21. minucie trwania koncertu.
Na miejscu koncertu interweniowała policja, którą - jak wynika z informacji portalu wirtualnemedia.pl - wezwał obecny za sceną prezydent Tarnobrzegu, Norbert Mastalerz.
"Żaden ze sponsorów nigdy nie 'zaopatrywał' zaplecza w wiadome trunki, bo zwyczajnie tego nie wolno robić. Zespół ma swoje osobne garderoby i my też nie mamy tam dostępu. Nie ma zwyczaju kontrolowania zespołów przed wejściem na scenę. Nikt z alkomatem nie stoi, bo to bez sensu" - napisał na Facebooku prezenter radiowej "Jedynki" Roman Czejarek.
"Będą poważne konsekwencje dla zespołu"
Oburzeni występem Panasewicza są również prezydent Tarnobrzega oraz Polskie Radio - organizatorzy koncertu. "Zespół robił co mógł (myślę o muzykach), publiczność śpiewała lepiej niż wokalista, a ja widziałem zamieszanie za sceną... Na pewno będą tego konsekwencje i to bardzo poważne dla zespołu" - mówił dziennikarz radia.
Według informacji serwisu press.pl, Polskie Radio zdecydowało się wypowiedzieć umowę zespołowi - we wtorek przesłało stosowne pismo menedżerce zespołu. - Występ uderza bowiem bezpośrednio w nasz wizerunek - powiedział serwisowi Radosław Kazimierski, rzecznik prasowy Polskiego Radia.
Jak piszą "Nowiny", prezydent miasta też zapowiedział, że nie ma zamiaru płacić za ten skandaliczny koncert. - Nie dam się nabrać na "argumenty", że Lady Pank jest zespołem rockowym, a rockmanom na koncertach wolno więcej - powiedział "Nowinom".
Zapowiedział, że wkład finansowy z budżetu miasta w organizację imprezy będzie pomniejszony o pełną gażę dla grupy grającej od lat 80. - Lady Pank wystąpił w Tarnobrzegu za darmo. Bo jaka praca, taka płaca - podsumował.
Z menadżerem Lady Pank nie udało się nam skontaktować - nie odbiera telefonu.
Autor: am/tr / Źródło: Nowiny24.pl, wirtualnemedia.pl
Źródło zdjęcia głównego: lady-pank.com