"Ukryta gra" wygląda inaczej niż reszta tego typu produkcji. Pokazuje ludzki wymiar. Pomimo tych wszystkich politycznych napięć, walki, dwie osoby zostają przyjaciółmi - opowiada w rozmowie z TVN24 amerykański aktor Bill Pullman, odtwórca jednej z głównych ról w filmie "Ukryta gra" Łukasza Kośmickiego.
W poniedziałek w Warszawie odbyła się uroczysta premiera "Ukrytej gry", pełnometrażowego debiutu fabularnego Łukasz Kośmickiego.
"Ukryta gra": szachowa rozgrywka służb w scenerii warszawskiego PKiN
Joshua Mansky (grany przez Billa Pullmana) jest genialnym matematykiem, który w szczytowym momencie kryzysu kubańskiego (październik 1962 r.) zostaje porwany przez amerykańskie tajne służby. Zapomniany geniusz i alkoholik zostaje wystawiony do udziału w międzynarodowym turnieju szachowym. W warszawskim Pałacu Kultury i Nauki ma zmierzyć się z sowieckim mistrzem Aleksandrem Gawryłowem (w tej roli Evgeny Sidikhin).
Szachowy pojedynek jest tylko przykrywką dla działań służb. To od Mansky’ego zależy, czy świat uniknie konfliktu nuklearnego.
Poza Pullmanem i Sidikhinem w filmie zagrali: Magdalena Boczarska, Lotte Verbeek, James Bloor, Aleksiej Serebriakow, Robert Więckiewicz, Corey Johnson, Nicholas Farell i inni.
"Scenariusz czytałem jak dobrą powieść kryminalną"
Thriller "Ukryta gra" to świetny przykład kina gatunkowego, przy czym klasyczny dreszczowiec został uzupełniony elementami political fiction. Reżyser Łukasz Kośmicki wspólnie z Marcelem Sawickim napisali scenariusz. Autorem zdjęć jest wielokrotnie nagradzany Paweł Edelman, a scenografię, świetnie oddającą klimat pierwszej połowy lat 60. XX wieku, stworzył laureat Oscara Allan Starski. Muzykę do filmu skomponował Łukasz Targosz.
- Wszyscy, którzy się zebraliśmy robiąc ten film - po obu stronach kamery - wierzyliśmy w dwie rzeczy: w pracę, że trzeba to ciężko przepracować ten czas i włożyć maksymalny wysiłek i w jakość, że jeśli da się widzowi jakość, to on ją doceni - mówi w rozmowie z TVN24 reżyser Łukasz Kośmicki.
Allan Starski ocenia scenariusz jako wspaniały. - Czytałem go jak dobrą powieść kryminalną, z dużym zainteresowaniem - mówi. Zaznacza, że chciał pracować z kolegami, Łukaszem Kośmickim i Pawłem Edelmanem. Jego zdaniem, przyniosło to dobre rezultaty. - Zawsze, gdy pracuje się w teamie przyjaciół, to film się chyba lepiej robi i lepiej wychodzi - dodaje.
"To unikatowy film, wyjątkowy"
- Jestem szczęściarzem, bo miałem okazję znaleźć się pomiędzy wielkimi aktorami: Billem Pullmanem i Aleksiejem Serebriakowem. Dwie różne szkoły aktorskie, co dla mnie jako aktora było dodatkowym dopingiem - wyznaje Robert Więckiewicz, który wcielił się w dyrektora PKiN.
- To unikatowy film, wyjątkowy. Wygląda inaczej niż reszta tego typu produkcji. Pokazuje ludzki wymiar. Pomimo tych wszystkich politycznych napięć, walki, dwie osoby zostają przyjaciółmi - opowiada Bill Pullman, który w dorobku ma role w takich filmach jak "Dzień niepodległości", "Wojna płci", "Ja cię kocham, a ty śpisz" czy "Bezsenność w Seattle".
Wojciechowi Mecwaldowskiemu także, jak mówi, "świetnie się pracowało" na planie "Ukrytej gry". Wyznaje, że wielkim zaszczytem dla niego była możliwość pracy z "tak wybitnymi aktorami". - A prywatnie są to wspaniali ludzie - dodaje.
"Ukryta gra" jest ostatnią produkcją Piotra Woźniaka-Staraka, który zginął w sierpniu bieżącego roku. Producentami są również Krzysztof Terej i Daniel Baur. Koproducentem filmu jest TVN.
Obraz do kin wejdzie w piątek 8 listopada.
Autor: tmw//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: fot. K. Wiktor/NEXT FILM