"The Last of Us" to jeden z największych hitów tego roku. Serial został okrzyknięty "najlepszą adaptacją gry wideo, jaka kiedykolwiek powstała". Dostał aż 24 nominacje do prestiżowych nagród Emmy, w tym dla Pedro Pascala i Belli Ramsey, aktorów grających pierwszoplanowe role. Pierwszy odcinek drugiej serii jest już napisany. Czym zaskoczą nas twórcy?
"The Last of Us" to adaptacja kultowej gry, którą w 2013 roku stworzyło studio Naughty Dog. Już w styczniu, po emisji drugiego odcinka serialu, Warner Bros. Discovery potwierdziło, że w HBO Max powstanie kolejny sezon produkcji, oparty na drugiej części gry. Pracuje nad nim ten sam duet scenarzystów: Neil Druckmann i Craig Mazin. Niedawno zdradzili, że materiału jest tak dużo, że prawdopodobnie zrobią także sezon trzeci.
CZYTAJ TEŻ: Trzy najlepsze seriale na jednej platformie. Dostały rekordowo dużo nominacji do "telewizyjnych Oscarów"
"The Last of Us 2" - kiedy premiera?
Pierwszy odcinek "The Last of Us 2" jest już napisany. - Wiemy już, jak wygląda cały sezon. Zdążyłem nawet napisać i złożyć pierwszy odcinek tuż przed wybuchem strajku scenarzystów. Teraz chodzę i piszę w głowie. Spaceruję i obmyślam sceny - powiedział Mazin w wywiadzie dla portalu Deadline. Przed strajkiem zapowiadano, że "The Last of Us 2" będzie miał premierę w 2025 roku. Według Mazina jest szansa, że ten termin zostanie dotrzymany.
O czym jest "The Last of Us". Czy Joel - postać grana przez Pascala - umrze?
Akcja "The Last of Us" toczy się w postapokaliptycznym świecie, 20 lat po tym, jak cywilizacja została zniszczona przez chorobę wywołana grzybami. Przemytnik Joel (Pedro Pascal) przemyca 14-letnią Ellie (Bella Ramsey) z opresyjnej strefy kwarantanny. Jej krew może okazać się kluczem do uratowania ludzkości. Fabuła zarówno serialu, jak i gry, koncentruje się na postaci Joela. Ale w drugiej części gry Joel umiera. Czy tak stanie się również w serialu? Pedro Pascal zasugerował to w wywiadzie dla magazynu "Esquire". - Tak wierne podążanie za pierwszą grą nie miałoby sensu, gdybyśmy teraz mocno zboczyli ze ścieżki. Więc tak, to jest moja szczera odpowiedź - mówił.
Jednak scenarzyści na razie tego oficjalnie nie potwierdzili. - Powinno to być już dla każdego oczywiste, że nie boję się zabijać postaci. Ale ważne jest to, że ani Neil [Druckmann], ani ja nie czujemy się ograniczeni przez materiał źródłowy - mówił Mazin.
CZYTAJ TEŻ: Dawała Pedro Pascalowi pieniądze, "żeby miał na jedzenie". Sarah Paulson o trudnym okresie
"The Last of Us 2" - będą zwroty akcji
Mazin spodziewa się, że drugi sezon wywoła u widzów wzburzenie. - Nigdy nie powiem, że w serialu wydarzy się coś, co wydarzyło się w grze. Nigdy nie wiadomo, co zrobimy. Ale powiem, że to jest przygoda, a najważniejsza jest sama podróż. Są rzeczy, które zszokują ludzi, rzeczy, które były w grze i rzeczy, których w grze nie było, i to jest w porządku. Dopóki mają one swój cel i nie są tam po to, aby tylko szokować. Nie jesteśmy zainteresowani wywoływaniem strachu w mediach społecznościowych. Chcemy po prostu opowiedzieć historię tak, jak uważamy, że powinna być opowiedziana - mówił w portalu Entertainment Weekly.
Czy miał na myśli sceny z zarażonymi grzybem? W marcu, podczas wirtualnej konferencji prasowej, zasugerował, że w nowym sezonie będzie ich więcej. - Całkiem możliwe, że pokazanych zostanie o wiele więcej zainfekowanych. I być może różnych ich rodzajów - powiedział dziennikarzom. Zdradził też, że widzów czeka "kilka nieoczekiwanych zwrotów akcji".
Źródło: Dedline, "Esquire", Entertainment Weekly
Źródło zdjęcia głównego: Warner Media