Rycerze, akrobaci, żonglerzy i iluzjoniści - to wszystko można było zobaczyć w ostatnim odcinku "Mam talent!", którego uczestnicy brali udział w kwalifikacjach w Gdańsku. Nie zabrakło śmiechu i zaskoczenia, ale też łez wzruszenia.
W szóstym odcinku 6. edycji "Mam talent!" pojawiła się grupa Pearly Shells, która pokazała nowozelandzki taniec mający naładować energią przed walką. Tancerze swoimi żywiołowymi ruchami i tryskającą energią wzbudzili wątpliwości w Agnieszce Chylińskiej, która podejrzewała, że wykonany układ może być tańcem godowym. - Nie wyobrażam sobie tego programu bez takich wariatów jak wy - powiedział otwarcie Agustin Egurrola. Zespół zdobył trzy głosy na "tak" i zakwalifikował się do następnego etapu.
Rycerska Kadra Polski zaprezentowała trudną sztukę walki mieczem w oryginalnym stroju z epoki średniowiecznej, a wszystko to przy dźwiękach rockowej muzyki. Do zabawy przyłączyli się też jurorzy, ale zamiast mieczami okładali się teczkami za sędziowskim stołem. - Jest to absolutnie widowiskowe i niezwykle spontaniczne - zachwalała występ Małgorzata Foremniak. Nikt nie odważył się skrytykować "uzbrojonych" rycerzy, którzy zebrali trzy głosy na "tak".
Kolejnymi uczestnikami gdańskiego castingu byli Mali Piotrkowianie, którzy zaprezentowali tradycyjnego oberka. Oprócz tradycyjnego tańca, dzieci także odśpiewały fragment ludowej pieśni. Maluchy "kupiły" wszystkich jurorów. - Takiej energii nie widział świat od sześciu edycji - mówiła podekscytowana Małgorzata Foremniak. Mali Piotrkowianie przeszli dalej.
W programie pojawił się duet akrobatyczny Inka i Karolina. Dziewczyny zaprezentowały wymagającą ogromnego skupienia i umiejętności sztukę akrobacji na wiszącym kole. Dynamiczny i zmysłowy występ zgrany z szybką i niepokojącą muzyką, zrobił wrażenie na jurorach. Zwykle gimnastyczki wykonują ten numer na 8 metrach bez zabezpieczenia. Akrobatki zdobyły wszystkie głosy pozytywne.
Autor: zś / Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24