Tradycyjne japońskie festiwale, łaźnie, stawy rybne, budki z drewna, manga, a nawet myjnia samochodowa - to inspiracja dla architektów, którzy zaprojektowali biuro dla tokijskiego oddziału Google. Miejsce, gdzie każdy pokój wygląda inaczej, jest tak oryginalne, że zostało docenione w konkursie INSIDE: World Festival of Interiors 2013.
Szefowie Google postawili architektom warunki: wnętrze ma być kolorowe i pomysłowe, powinno także odzwierciedlać lokalną historię i kulturę. Architekci z biura Klein Dytham Architects poszli jeszcze dalej. Postanowili każdy pokój biura, które zajmuje kilka pięter wieżowca w tokijskiej dzielnicy Roppongi Hills, zaprojektować zupełnie inaczej.
- Każde z biur Google na całym świecie jest inne. Silnie związane z unikalną kulturą danego miejsca wyróżnia się niekonwencjonalnym sposobem aranżacji wnętrz. Mieliśmy wysoko postawioną poprzeczkę, bo nie jest łatwo odnieść się do lokalnego kolorytu bez uciekania się do stereotypu - wyjaśniają architekci Mark Dytham i Astrid Klein.
Biuro w kolorach Google
Siedziba internetowego giganta powstawała w dwóch etapach. W pierwszym inspirowano się głównie grafikami z tradycyjnych japońskich tkanin oraz współczesnym anime. Podczas drugiego etapu projektowania architekci sięgnęli głębiej - odwołali się do tradycyjnych japońskich festiwali, łaźni, stawów rybnych, budek z drewna, barów sushi, a nawet symboli związanych ze spółką - maskotki Google Android czy Pinezki Google, która zaznacza ważne lokalizacje w Mapach Google.
Jedno z pięter zostało wystylizowane na wzór tradycyjnej łaźni sento, która znika już z krajobrazu Japonii. Przejście przez kurtynę noren prowadzi do przestrzeni kojarzonych zazwyczaj z rytualnym obmyciem ciała przed wejściem do basenów. Wnętrza wykończone są białymi ceramicznymi płytkami, drewnianymi stołkami i monitorami komputerów w miejscach, gdzie można by się spodziewać luster.
Następnie można przejść do pomieszczenia nawiązującego do pokojów z basenami w sento. Ozdobą jest tradycyjne malowidło ścienne przedstawiające górę Fudżi, stworzone specjalnie dla Google przez jednego z ostatnich żyjących malarzy japońskiego stylu yamato-e. Pokój jest wykorzystywany do szkoleń i prezentacji, ale służy również jako jadalnia.
W innym stoi yatai, czyli przenośna budka z jedzeniem, zaś w salach konferencyjnych są elementy związane z japońskim festiwalem Matsuri. Na ścianach znajdują się tapety ze wzorami zdobiącymi stroje yukata i płaszcze happi, wkładane podczas festiwalu, a skrzynie sake i piwa do siedzenia ustawiono tak, aby stworzyć miłą atmosferę imprezy.
Wirtualne karpie na powitanie
Na jednym z pięter sale konferencyjne oplatają centrum budynku, a naokoło nich znajdują się perforowane bloczki betonowe, często stosowane w japońskim budownictwie. W mieście takie mury często umożliwiają spojrzenie na luksusowe ogrody, zaś w siedzibie Google ukazują salki ozdobione dużą grafiką ścienną, najczęściej z kolorowymi kwiatami.
Nieopodal znajduje się jedna z wielu minikuchni, którą pomalowano jednym z kolorów Google – niebieskim (inne z nich żółtym, czerwonym i zielonym). Ta wyróżnia się najbardziej, bo jest "włochata" - została zrobiona z olbrzymich niebieskich szczotek, które spotykane są w... myjniach samochodowych.
Zresztą już na powitanie jest niebanalnie. Przy jednym z wejść do budynku gości wita cyfrowy staw koi - dzięki ukrytym czujnikom karpie wyświetlane na podłodze z projektora poruszają się w stronę tych, którzy wchodzą do środka, jakby dawały do zrozumienia, że chcą zostać nakarmione.
By nie było nudy i monotonii
"Architekci zrobili wszystko, by wystrój wnętrz nie był nudny i monotonny, a także, by pozwalał pracownikom na komfortowe odnalezienie się w przestrzeni. Stąd oryginalny pomysł, żeby każda strefa została przyporządkowana do określonego koloru. Stworzono niezwykłą przestrzeń, odpowiadającą potrzebom firmy" - oceniają jurorzy prestiżowego konkursu INSIDE: World Festival of Interiors 2013, w którym nagradzane są najpiękniejsze wnętrza świata.
Siedziba potentata branży informatycznej weszła do ścisłego finału - znalazła się na tzw. krótkiej liście, gdzie w kategorii "biura" walczy o zwycięstwo z siedmioma projektami z Australii, USA, Chin i Japonii. I jest jednym z faworytów konkursu (nie ma w nim żadnego projektu z Polski).
Kto wygra, dowiemy się 4 października, gdy w Singapurze odbędzie się uroczysta gala konkursu.
Finaliści w kategorii "biura": - Allen & Overy, Australia - Allens Linklaters, Australia - Citi Private Bank New York, USA - Clemenger BBDO, Australia - Google Japan, Japonia - Mozilla Factory, Japonia - Sumitomo Mitsui Banking Corporation (SMBC), Shukugawa Branch, Japonia - Top Time Office, Chiny
Autor: Agnieszka Kowalska/jk / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Klein Dytham Architects