Film "Chodorkowski" niemieckiego reżysera Cyrila Tushiego to historia Michaiła Chodorkowskiego oparta na relacjach jego bliskich, przyjaciół i współpracowników. Różni się od tej lansowanej przez Kreml. Jeden z najbogatszych ludzi w Rosji i sól w oku Władimira Putina od ośmiu lat siedzi w więzieniu skazywany na kolejne wyroki sądu. Na polską premierę filmu przyjechał syn Michaiła, Paweł.
O telewizyjny wywiad z przetrzymywanym w syberyjskim łagrze potentatem finansowym Michaiłem Chodorkowskim starały się największe stacje telewizyjne świata. Udało się dopiero niemieckiemu reżyserowi Cyrilowi Tushiemu.
- Jest takie powiedzenie w Rosji, że inteligentny człowiek umie wyjść z kłopotów, a mądry w ogóle się w nie nie pakuje. Najwyraźniej nie byłem wystarczająco mądry - mówi Chodorkowski w filmie.
Ostatnie spotkanie z ojcem
Zagadką dla wielu do tej pory jest to, dlaczego Chodorkowski wrócił do Rosji, mimo że jego aresztowanie było tajemnicą poliszynela. Jego syn Paweł twierdzi, że pozostanie w USA byłoby dla ojca zdradą: wspólnika i wiary w demokratyzację Rosji.
Osiem lat temu Paweł odwoził ojca na lotnisko w Nowym Jorku na lot do Moskwy. Wtedy widział go ostatni raz. - Spytałem go, co teraz z nim będzie. On powiedział, że ostatnią rzeczą, która Kremlowi została, to aresztować go. Ale powiedział to w tak spokojny sposób, że tak naprawdę nie wierzyłem, że to się stanie - opowiada mężczyzna.
"Nie torował drogi dla siebie"
Chodorkowski w dwóch procesach został uznany winnym oszustw podatkowych i malwersacji. Jednak jego prawdziwą winą był brak pokory wobec decyzji Kremla dążących do nacjonalizacji przemysłu energetycznego. Wielu wskazuje też na osobisty zatarg z Putinem.
- Ojciec wspierał opozycję finansowo, ale robił to, bo wierzył, że władza w Rosji powinna mieć zdrową konkurencję. On nie torował drogi dla siebie, nie chciał kandydować - podkreśla syn byłego oligarchy.
Trybunał w Strasburgu orzekł kilkanaście dni temu, że Chodorkowski nie jest więźniem politycznym. Uznał jednak, że Moskwa naruszyła prawa Jukosu do obrony własności i sprawiedliwego procesu.
By świat nie zapomniał
Syn Chodorkowskiego wydał też zbiór jego listów i artykułów pisanych już z łagru. To ma być element kampanii przypominania o Chodorkowskim, bo jak przyznaje, pamięć o nim poza granicami Rosji jest najdroższą polisą ubezpieczeniową ojca.
- On owszem był najbogatszym człowiekiem w Rosji, ale jego los tak się skomplikował. Prawdę mówiąc, dopóki Putin jest przy władzy, nie sądzę, by został uwolniony - mówił syn biznesmena.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24