Jerzy Skolimowski przerywa trwające 17 lat artystyczne milczenie. Jeden z największych polskich reżyserów wraca intymnym obrazem "Cztery noce z Anną". Film wchodzi do kin w piątek.
"Cztery noce z Anną" to historia pielęgniarki Anny ze szpitala w prowincjonalnym miasteczku i zakochanego w niej Leona. Aby zbliżyć się do ignorującej go Anny, mężczyzna odurza ją środkami nasennymi, a nocami wkrada się do jej pokoju, by obserwować śpiącą kobietę. Głównych bohaterów zagrali Artur Steranko i Kinga Preis.
Czerpie radość z jej widoku, bliskości. Chce być blisko niej. Każdej kolejnej nocy pozwala sobie na więcej.
Granice uczuć
Miłość, o której mówi Skolimowski w swym najnowszym filmie, sprawia wrażenie obsesyjnej i mrocznej. Reżyser patrząc na Leona zadaje nam wszystkim trudne pytanie o naturę miłości, o współczesny świat, w którym emocjonalnie ludzie są od siebie coraz bardziej oddaleni, o to, gdzie leżą granice uczuć.
Aktorski duet: Kinga Preis i Artur Steranko prowadzi ze sobą pełną napięcia grę. Chcą przełamać swą samotność, ale zbyt wiele jest w nich wewnętrznych blokad. Samotność okazuje się bardzo potężną siłą.
Doskonale przyjęty
Film 70-letniego reżysera otwierał prestiżowy przegląd "Piętnastu reżyserów" na tegorocznym festiwalu w Cannes. Po pokazie Jerzy Skolimowski oraz Artur Steranko zostali nagrodzeni kilkuminutową owacją na stojąco.
Francuska krytyka przyjęła film entuzjastycznie. "Le Monde" opatrzył swoją recenzję krótkim komentarzem: "arcydzieło".
"Metafizyczny wydźwięk i kontrola nad najdrobniejszym elementem zbliża go do 'Dekalogu' Kieślowskiego" - napisał z kolei o filmie Skolimowskiego krytyk z amerykańskiego magazynu "Variety". "Ta historia o pożądaniu i potędze miłości to prawdziwe cacko" - dodaje "Los Angeles Times".
Film jest produkcją polsko-francuską. Wchodzi do kin w dystrybucji Gutek Film.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Gutek Film