Berlinale doczekało się swojego pierwszego skandalu. Aktor Shia LaBoeuf najpierw po 10 minutach wyszedł z konferencji prasowej, by pojawić się na czerwonym dywanie w papierowej torbie z napisem "Nie jestem już sławny" na głowie. Konferencję opuścił po tym, jak dziennikarze zapytali go, po raz kolejny zresztą, o sceny seksu w "Nimfomance".
Shia LaBeouf, który przyjechał, by promować film "Nimfomanka" Larsa von Triera, po 10 minutach wyszedł z konferencji prasowej. Stało się to po tym, jak dziennikarze zadali pytanie o sceny seksu w "Nimfomance". - Gdy mewy podążają za kutrem rybackim, to dlatego, że sądzą, że do morza wrzucone zostaną sardynki - rzucił na odchodne i wyszedł. Te słowa w 1995 roku wypowiedział piłkarz Manchesteru United Eric Cantona, pytany przez dziennikarzy o incydent, podczas którego kopnął agresywnego kibica piłkarskiego. Dziennikarze zachodzili wówczas w głowę, co Cantona miał na myśli. Tak czy inaczej, słowa były mało pochlebne dla dziennikarzy (mew), którzy rzucają się na każdą przynętę (sardynki).
Przybrudzona czapka i kurtka farmera
Teraz użył ich LaBeouf. Dostał od dziennikarzy i kolegów z ekipy brawa, ale sam nie wyglądał na zadowolonego. W czasie konferencji miał na sobie przybrudzoną bejsbolówkę naciągniętą głęboko na oczy i kurtkę, w której raczej można wybrać się na spacer do lasu niż na międzynarodowy festiwal. Później przechadzał się po czerwonym dywanie - tym razem wprawdzie w garniturze, ale również w papierowej torbie na głowie z wyciętymi otworami na oczy oraz napisem "Nie jestem już sławny". LaBeouf wielokrotnie pytany był o to, czy naprawdę uprawiał seks w "Nimfomance". Takie plotki rozsiewał sam reżyser Lars von Trier, ale ostatecznie aktorzy byli dublowani. W napisach końcowych "Nimfomanki" pojawia się informacja, że seks był udawany.
Trier - "Persona non grata", Gainsbourg nieobecna
Na festiwalu ma zostać pokazana nieprezentowana dotąd nigdzie, reżyserska, pięciogodzinna wersja "Nimfomanki".
Sam Lars von Trier na razie nie pokazał się na konferencji na Berlinale, ale wcześniej przyszedł na sesję zdjęciową w koszulce z logiem Cannes i napisem "Persona non grata". Cytat nawiązuje do poprzedniego skandalu z udziałem von Triera w Cannes trzy lata temu, gdzie reżyser mówił o sympatii do Hitlera. Do Berlina nie przyjechała też odtwórczyni głównej roli w "Nimfomance", Charlotte Gainsbourg.
Kłopoty aktora
Wracając do Shia LaBeoufa: aktor najwyraźniej przeżywa trudny okres. W połowie stycznia tego roku napisał na Twitterze, że wycofuje się z życia publicznego po "atakach na jego integralność artystyczną". Wyznanie było pokłosiem oskarżeń o plagiat. LaBeouf nakręcił krótkometrażowy film "Howard Cantour.com", którego fabuła okazała się bardzo podobna do fabuły komiksu Dana Clowesa "Justin M. Damiano". LaBeouf przyznał się do skopiowania kilku dialogów i przeprosił w sieci pisząc: "nawaliłem". Okazało się jednak, że nie przeprosił Clowesa osobiście, a później twierdził, że prawo autorskie jest zbyt restrykcyjne. Wcześniej również zachowanie aktora odbiegało od normy: miał on wysłać producentom "Nimfomanki" zdjęcia swoich genitaliów i seks-taśmy, żeby dostać rolę, a na planie filmu "Fury" przestał się myć, by lepiej zrozumieć swojego bohatera.
Autor: /jk / Źródło: bbc.co.uk, guardian.co.uk, tvn24.pl