Drugi odcinek serialu "The Last of Us" tylko pierwszego dnia przyciągnął przed ekrany ponad 5,7 milionów widzów. Tym samym osiągnął rekordowy w historii HBO wzrost oglądalności względem premierowego epizodu wynoszący aż 22 procent. Popularność serialu dostępnego na HBO Max przyczyniła się także do nagłego wzrostu sprzedaży gry The Last of Us Part I.
Od czasu oficjalnej premiery, która odbyła się 10 stycznia w Los Angeles, "The Last of Us" bije kolejne rekordy oglądalności. Pierwszy odcinek produkcji tylko pierwszego dnia obejrzało ponad 4,7 mln widzów, czyniąc go drugą najlepiej oglądaną serialową premierą HBO od ponad dekady. Drugi odcinek przyciągnął przed ekrany jeszcze więcej osób. Tylko pierwszego dnia obejrzało go ponad 5,7 milionów widzów, ustanawiając tym samym nowy rekord wzrostu oglądalności po pierwszym odcinku. Jeszcze w żadnym serialu HBO przy drugim odcinku nie odnotowano aż 22-procentowego wzrostu oglądalności.
"The Last of Us" bije rekordy oglądalności
Jak szacuje HBO, oglądalność odnotowywana w dniu emisji nowych odcinków zwykle odpowiada za od 20 do 40 procent wszystkich wyświetleń. Liczba widzów pierwszego odcinka "The Last of Us" w ciągu tygodnia przekroczyła w ten sposób już 18 milionów. Stacja spodziewa się więc, że drugi odcinek "The Last of Us" wkrótce pobije kolejne rekordy także pod względem liczby oglądających go widzów.
Popularność produkcji HBO przekłada się jednocześnie na wzrost sprzedaży gry komputerowej, na bazie której stworzono serial. Po ponad 4 miesiącach od premiery The Last of Us Part I, remake'u wydanej w 2013 roku pierwszej części gry, powróciła ona na listę najlepiej sprzedających się gier w Wielkiej Brytanii. W ciągu tygodnia po premierze serialu odnotowała ona 238 procentowy wzrost sprzedaży.
Najlepsza adaptacja gry wideo
W recenzjach produkcja HBO zbiera entuzjastyczne opinie. Krytycy oceniają ją jako "najlepszą adaptację gry wideo, jaka kiedykolwiek powstała" i wskazują, że zdecydowanie wyróżnia się na tle innych tego typu produkcji. - To jest serial, który miał bardzo wysoko zawieszoną poprzeczkę, musiał się zmierzyć z dość mało szlachetną tradycją nieudanych adaptacji gier. Po drugie, musiał się zmierzyć z arcydziełem. Każde medium ma arcydzieła i w medium gier wideo "The Last of Us" na pewno jest jednym z arcydzieł - podkreślał Walkiewicz, który był gościem "Wstajesz i weekend" na antenie TVN24.
Jak oceniał dziennikarz, adaptacja jest udana. - Gracze są zadowoleni, bo mają adaptację, która jest przyzwoita. Ludzie, którzy kochają seriale, też są zadowoleni, bo mają jeden z najlepszych seriali o postapokalipsie. Wydaje mi się, że wszyscy wygrali - stwierdził.
Czy The Last of Us to horror?
Serial "The Last of Us" to dramat/horror określany również jako survival horror, czyli fabuła, która skupiona jest na przetrwaniu głównych bohaterów. Osadzony jest w postapokaliptycznej rzeczywistości, gdzie cywilizacja została niemal całkowicie zniszczona przez tajemniczą zarazę. Joel, któremu udało się przeżyć wybuch choroby, ma przemycić 14-letnią dziewczynkę o imieniu Ellie z opresyjnej strefy kwarantanny. Para przemierza razem Stany Zjednoczone, polegając na sobie nawzajem. Podróż okazuje się brutalną, trudną, pełną wyzwań wyprawą. W serialu występują m.in. Pedro Pascal, Bella Ramsey, Gabriel Luna, Anna Torv, Nico Parker, Nick Offerman, Storm Reid, Merle Dandridge, Graham Greene, Elaine Miles i Troy Baker.
Produkcja jest adaptacją bestsellerowej gry komputerowej o tym samym tytule. Została napisana i wyprodukowana przez Craiga Mazina i Neila Druckmana, który był również jednym z autorów gry. Pierwszy sezon będzie liczył dziewięć odcinków, które będą ukazywać się co tydzień. Emisja pierwszego z nich miała miejsce w poniedziałek 16 stycznia. Serial "The Last of Us" można oglądać na platformie HBO Max.
Źródło: Variety, gamesindustry.biz, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: HBO Max