Jest prawdopodobnie najstarszym heavymetalowcem na świecie. Na swoje 92. urodziny nagrał minialbum "Metal Knight". To aktor Christopher Lee, który grał czarodzieja Sarumana Białego we "Władcy Pierścieni" i "Hobbicie". Na nowej płycie wykonuje utwory inspirowane m.in. historią Don Kichota.
"Metal Knight" to już trzeci album w karierze Christophera Lee, który umiejętnie łączy karierę aktorską z muzyczną. Tym razem to "epka", która zawiera 7 utworów. Wszystkie zaśpiewane w metalowej stylistyce, charakterystycznym niskim głosem Brytyjczyka.
- Heavy metal kojarzy mi się z fantasy ze względu na ogromną moc, jaką ta muzyka dostarcza. Moje role w horrorach "Dracula" i "Kult" oraz w bondowskim "Człowieku ze złotym pistoletem" były inspirowane właśnie przez metalowe utwory - zdradza.
Inspirował go Don Kichot
Płytę nagrał na swoje 92. urodziny. Poprzedni jubileusz uczcił w ten sam sposób. Na "Charlemagne: The Omens of Death" umieścił dziewięć utworów. - Nie krzyczę i nie robię nic z tych rzeczy, ale naprawdę daję czadu - mówił rok temu o płycie, którą nagrał z gitarzystą Richiem Faulknerem, znanym z brytyjskiej grupy muzycznej Judas Priest.
Do współpracy przy "Metal Knight" wybrał Rhapsody of Fire, włoski zespół powermetalowy, z którym współpracuje od 10 lat jako lektor i jeden z wokalistów. Jest na płycie utwór inspirowany operą "Carmen" Georgesa Bizeta i metalowa wersja "My Way" Franka Sinatry. Dwa utwory - "Impossible Dream" i "Ja, Don Kichot" - pochodzą z musicalu o rycerzu z La Manchy.
- Don Kichot jest największym metalowcem wśród fikcyjnych postaci. Jedną ręką stara się zmienić świat, bez względu na osobiste konsekwencje. To wspaniale o nim śpiewać - powiedział stacji Sky News 92-latek.
Tytuł najstarszego żyjącego heavymetalowca świata Lee zdobył już w 2010 roku - wraz z debiutanckim krążkiem "Charlemagne: By the Sword and the Cross", za który dostał również nagrodę Spirit of Metal na Golden Gods Awards.
Z metalową wersją znanej kolędy "Jingle Hell (Bells)" zajął 18. miejsce na liście "Billboardu". Miał wtedy 91 lat. Tym samym zdobył tytuł najstarszego żyjącego wykonawcy wchodzącego na muzyczne listy przebojów, pokonując współpracującego z Amy Winehouse 85-letniego Tony'ego Bennetta.
Pobił rekord - zagrał ponad 250 ról
Christopher Lee, który jest synem hrabiny Estelle Marie Carandini di Sarzano i kuzynem Iana Fleminga (autora książek o Jamesie Bondzie), ma na koncie ponad 70 lat kariery filmowej. Trafił nawet do księgi Guinnessa z największą liczbą zagranych ról - w ponad 250 filmach brytyjskich, amerykańskich, włoskich, francuskich, niemieckich, hiszpańskich i rosyjskich.
Pojawił się m.in. w seriach "Władca Pierścieni" i "Hobbit" jako Saruman Biały oraz w "Gwiezdnych wojnach" jako Hrabia Dooku, a także w Bondzie ("Człowiek ze złotym pistoletem"). Grał Draculę i Frankensteina, a także kardynała Wyszyńskiego w amerykańskiej wersji "Jana Pawła II".
Zatrudniali go najwybitniejsi reżyserzy: od Johna Hustona i Orsona Wellesa po Stevena Spielberga i Tima Burtona.
Autor: am//rzw/zp / Źródło: Sky News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Warner Bros