"Czy to nadal ona?" - pytają media i internauci po tym, jak Renee Zellweger pojawiła się publicznie pierwszy raz od miesięcy. 45-letnia aktorka nie przypominała dawnej siebie, wyraźnie zmieniła się na twarzy. Po burzy, jaką ta zmiana wywołała, gwiazda ucięła spekulacje: - Moja twarz wygląda inaczej, bo jestem wreszcie szczęśliwa.
Aktorka wywołała burzę, gdy pojawiła się na gali Elle Women in Hollywood Awards w Los Angeles i była nie do poznania. Nie tylko schudła, ale wyraźnie zmieniła się na twarzy.
"Czy to nadal ona?", "Co się stało z jej twarzą?", "To transformacja roku!", "Szczerze? Gdyby nie podpis, to w życiu byśmy nie powiedzieli, że to ona!" - grzmiały komentarze, sugerujące kolejną operację plastyczną, którą miała sobie zafundować Renee Zellweger.
O nowym wyglądzie 45-latki, znanej m.in. z "Dziennika Bridget Jones", poinformowały nawet poważne media, od "Time'a" po "Guardiana". "Czy to ty, Renee Zellweger?" - zapytała CNN. "Co się stało z twarzą Renee Zellweger?" - płakał "Daily Mail"."Independent" błagał zaś: "Renee, zatrzymaj to, co robisz ze swoją twarzą!".
"Kto nie zmienia się z wiekiem?"
Gwiazda postanowiła w końcu zabrać głos. W oświadczeniu przesłanym do magazynu "People" nie wspomniała o operacji plastycznej, ale zamiast tego oznajmiła: "Cieszę się, że ludzie sądzą, iż wyglądam inaczej! Moje życie się zmieniło, jestem szczęśliwa i bardziej zadowolona z siebie. Jestem zachwycona, że mój wygląd to pokazuje".
"Kto nie zmienia się z wiekiem?" - zapytała. Przyznała, że jej przyjaciele zauważają, iż "obecnie jest wyciszona, prowadzi zdrowe i spokojne życie, a to przekłada się na jej wygląd".
"Moja twarz zmieniła się, bo wreszcie jestem szczęśliwa" - zapewniła. "Włożyłam wiele pracy w to, by w końcu mieć dom, w którym ktoś na mnie czeka, by mieć kogo kochać i uczyć się z nim nowych rzeczy. W efekcie dziś jestem innym człowiekiem i być może wyglądam inaczej".
Zellweger ma teraz mniej napięty harmonogram w pracy. I znalazła miłość. Od dwóch lat jest związana z cenionym gitarzystą Doylem Bramhallem II, który towarzyszy na scenie sławom tej miary, co Roger Waters, Eric Clapton i Elton John.
Aktorka nazwała spekulacje na temat operacji plastycznych "głupimi". "Ponieważ strzegę swojej prywatności, ludzie sami węszą wokół jakiejś nikczemnie wymyślonej prawdy, która tak naprawdę nie istnieje" - dodała.
"Coś jest nie tak z nami"
W obronę wzięły gwiazdę niektóre media. "Nic się nie stało z twarzą Renee Zellweger. Coś jest nie tak z nami. Nasza obsesja na punkcie sławnych ludzi rodzi dziwne zjawisko: ich ciała uważane są za własność publiczną, którą można swobodnie oceniać, poddawać krytyce i wyśmiewać. Co Renee Zellweger zrobiła, by zasłużyć na tak bezczelną reakcję?" - pyta "Guardian".
"Time" zaś wyrokuje: "Tak, to oczywiste, że Zellweger przeszła 'pewne prace'. Witamy w Hollywood. Pozwólcie przedstawić sobie usta Meg Ryan, czoło Nicole Kidman, nos Jennifer Grey oraz wszystko, co się dzieje z twarzą Madonny, Dolly Parton i Cher. Reakcja na nowy wygląd Zellweger wydaje się bardziej niż niesprawiedliwa. Może powinniśmy po prostu zostawić twarz Renee Zellweger w spokoju? To jej ciało i może z nim robić, co tylko chce".
Autor: am//rzw / Źródło: tvn24.pl