W amerykańskich mediach kolejna odsłona sporu pomiędzy Quentinem Tarantino a policją. Funkcjonariusze wzywają do bojkotu filmów artysty, twierdząc, że nazwał ich "mordercami". - Nie jestem wrogiem policji. Nigdy nie byłem - podkreśla reżyser, a całą sytuację nazywa próbą zastraszania.
- Kiedy widzę morderstwo nie potrafię stać bezczynnie. Muszę nazwać morderstwo morderstwem, a mordercę mordercą – mówił Quentin Tarantino kilka tygodni temu w Nowym Jorku do osób demonstrujących przeciwko brutalności policji.
Jego wypowiedź wywołała burzę za oceanem. We wtorek reżyser zaprzeczył, jakoby mówiąc o "mordercach" miał na myśli policjantów. W wywiadzie dla "Los Angeles Times" podkreślił, że ma konstytucyjne prawo do tego, by wyrażać swoje odczucia i to, w jaki sposób widzi całą sytuację.
Wezwanie do bojkotu
To jego odpowiedź na apel organizacji zrzeszających amerykańskich policjantów, które wezwały do bojkotu filmów Tarantino. A zwłaszcza najnowszego obrazu "Nienawistna ósemka", którego premierę zaplanowano na 25 grudnia.
Narodowe Zrzeszenie Organizacji Policji (National Association of Police Organizations, NAPO) namawia funkcjonariuszy także do zaprzestania udzielania konsultacji filmowcom, nadzorowania ruchem ulicznym w pobliżu miejsc, w których kręcone są filmy oraz wspierania jakichkolwiek projektów filmowych.
"Nie jestem wrogiem policji"
- Nie dam się zastraszyć – powiedział. – Szczerze mówiąc, kiepsko się czuję, gdy policjanci wkładają w moje usta słowa, których nie wypowiedziałem i nazywają mnie swoim wrogiem. Nie jestem nim. To wprowadzanie ludzi w błąd.
Podkreślił też: - Nie wszyscy policjanci są mordercami. Nigdy tego nie powiedziałem. Nawet nie miałem tego na myśli.
- Ich przekaz jest bardzo czysty – dodał. – Chcą mnie zepchnąć na dno. To mnie dyskredytuje i ma mnie zastraszyć. Taka postawa ma mnie uciszyć, jednak ważniejsze jest to, że jest to jasny sygnał dla każdej osoby, czującej potrzebę obrony słabszych – podkreślił reżyser.
Protesty w całym kraju
Od ponad roku seria brutalnych interwencji policyjnych powoduje liczne protesty Amerykanów oraz oskarżenia pod adresem policji w całym kraju.
Afera związana z Tarantino zrodziła się po tym, jak reżyser wystąpił na jednej z październikowej demonstracji w Nowym Jorku, kilka dni po tym, gdy w tym mieście został zastrzelony policjant w trakcie pościgu za złodziejem roweru.
Znów faworytem
Ostatni film Tarantino "Django", który w brutalny sposób podnosił temat niewolnictwa, zdobył statuetkę Akademii Filmowej w 2013 roku.
Najnowsza produkcja reżysera „Nienawistna ósemka” opowiada o łowcach nagród w Wyoming, kilka lat po zakończeniu wojny secesyjnej. Film brany jest pod uwagę jako jeden z faworytów do tegorocznego Oscara.
Autor: tmw / Źródło: Reuters, Los Angeles Times, The Guardian