Główną atrakcją teledysku "Booty" Jennifer Lopez jest jej... pupa. Klip wywołał tak duże kontrowersje, że 45-letnia piosenkarka postanowiła go bronić: - Jest dobry dla kobiet, by wiedziały, że nawet po trzydziestce mogą być młode, witalne i sexy. Głos zabrał nawet raper P. Diddy. - O, mój Boże! O, mój Boże! Jej pupa jest świetna. To dzieło sztuki. Przejdzie do historii - zapewnił.
Za sprawą teledysku "Booty" pupa Jennifer Lopez stała się popularniejsza od jej twarzy. 45-latka kręci nią, wypina, trzęsie, oblewa żelem i często sama się po niej klepie. Reżyser klipu Hype Williams robi wszystko, by przez ponad 4 minuty kadry były nie tyle zmysłowe, co lubieżne. Udało się. I choć obok Lopez występuje też Iggy Azalea, wszyscy mówią tylko o pupie JLo.
Teledysk w USA wywołał kontrowersje: piosenkarce zarzucono epatowanie seksem i uprzedmiotowienie kobiety. Ona ostro polemizuje z krytyką: - Teledysk jest dobry dla kobiet. Muszą wiedzieć, że nie znikają, gdy skończą 30 lat. Wciąż mogą być młode, witalne i sexy. I mogą czuć się ze sobą dobrze.
"Właśnie patrzymy na coś wyjątkowego"
Głos w obronie gwiazdy zabrał nawet raper P. Diddy. - Jestem szczęściarzem, bo ta świetna kobieta jest częścią mojego życia. Jest jedną z najlepszych, jakie kiedykolwiek widziałem - powiedział w wywiadzie telewizyjnym "Access Hollywood Live" o swojej byłej dziewczynie, z którą spotykał się od 1999 do 2001 roku.
Oglądając seksowny klip Lopez, klaskał i wiwatował: - "Do boju, dziewczyno!
Chociaż zaznaczył, że z gwiazdą łączy go dziś tylko przyjaźń, nie krył zachwytu teledyskiem i pupą. - O, mój Boże! O, mój Boże! Jej pupa jest świetna. To dzieło sztuki. Przejdzie do historii tak samo, jak talent i determinacja Jennifer. Ona nigdy się nie podda - chwalił.
Na pytanie, czyją pupę preferuje - Jennifer Lopez czy Kim Kardashian - bez wahania odparł: - Z całym szacunkiem, ale nie ma mowy, by lepszy był tyłek Kim. Właśnie patrzymy na coś wyjątkowego - powiedział, wskazując na teledysk do "Booty".
Gdy dziennikarze pokazali JLo entuzjastyczną reakcję jej byłego chłopaka, roześmiała się. I dodała: - Świadomość, że mnie wspiera i jest ze mnie dumny, to piękna rzecz.
"Schlebiają mi, mówiąc, że mam duży tyłek"
45-latka przyznała również, że praca nad "Booty" przypomniała jej początki, gdy jako dziewczyna z Bronxu zaczynała w Hollywood.
- Kiedy przyjechałam do Los Angeles i zaczynałam karierę jako tancerka, jeszcze zanim zostałam aktorką i piosenkarką, zdałam sobie sprawę, że jestem inna. Bo przede wszystkim byłam Latynoską: na dole ciężka, mała na górze. Wiesz, ludzie krytykowali moje grube uda i duży tyłek. Mówili: "Jesteś gruba!" - wspominała.
Choć zapewniała, że wszystko z nią OK, bo jest zdrową kobietą, nosi rozmiar 8, to jej kształtną figurę zaakceptowano dopiero, gdy stała się sławna. I nagle jej biodra o wymiarach 110 cm stały się modne. Wygrała nawet kilka rankingów na najładniejszą pupę na świecie, pokonując Beyonce, Kim Kardashian i Shakirę.
- Robię przysiady, ćwiczę z ciężarkami, żeby mieć taką pupę. To się opłaca, bo ludzie schlebiają mi, mówiąc, że mam duży tyłek - mawia dziś.
Autor: am/kka / Źródło: Daily News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Capital Records