Podczas drugiego odcinka trzeciej edycji programu "X-Factor" oprócz wokalnych talentów nie zabrakło też osób, które swoim występem rozbawiły jurorów i publiczność. - Brzmisz momentami tak, jakbyś miał opaskę uciskową na jądrach - usłyszał od Kuby Wojewódzkiego "Adi", 23-letni student dziennikarstwa.
Jako pierwsza zaprezentowała się Natalia Gawlas z Nowego Sącza, która na co dzień zajmuje się produkcją wanien. Mimo, iż początkowo Kuba Wojewódzki nazwał ją "mięsnym jeżem" odcinka, po jej wykonaniu piosenki "Price Tag" Jassie Jay przyznał, że teraz jest jej fanem.
- Wariat zawsze będzie popierał wariata, jestem na tak! - oświadczył Kuba. Zielone światło dała jej też Tatiana, dalej posłać nie chciał jej tylko Czesław Mozil. Dziewczyna z emocji przewróciła się, biegnąc podziękować jurorom, wstać pomógł jej sam Mozil.
"Wydobywasz z siebie dziwne dźwięki"
Drugi na scenie pojawił się Adrian "Adi" Życiński, który na co dzień studiuje dziennikarstwo. Jak przyznał, marzy o wydaniu płyty, choć nie chce być celebrytą. Jednak jego śpiew nie zachwycił jurorów. - Wydobywasz z siebie dziwne dźwięki. Brzmisz momentami tak, jakbyś miał opaskę uciskową na jądrach - podsumował jego występ Wojewódzki. 23-latek dostał jednak drugą szansę i zaśpiewał piosenkę Andrzeja Cierniewskiego "Dla kobiety akt", którą zadedykował Tatianie Okupnik. Także i ten występ nie pomógł mu przejść do następnego etapu.
- Przyjechałeś tu, wszedłeś na scenę, wystąpiłeś, masz jeszcze jakieś inne głupie pomysły? - zapytał Wojewódzki tuż przed głosowaniem, w którym wszyscy byli na "nie".
"Chyba nie zamierzasz mnie krytykować?"
Po nim na scenie pojawiła się Kasia, która śpiewa, komponuje, tworzy i gotuje. 22-latka postawiła na bluesa. Po swoim występie zapytana przez Kubę, jak reaguje na krytykę przyznała, że nie jest to przyjemne. - Ale chyba nie zamierzasz mnie krytykować? - skontrowała go dziewczyna.
Na scenę poproszona została także towarzysząca jej mama, która wyglądała praktycznie jak jej siostra. Jak ocenił Czesław, "to było bardzo podniecające", z kolei Kuba poprosił, by kobieta go adoptowała. Dziewczyna usłyszała trzy razy "tak". Jurorzy zachwyceni byli także 16-osobową grupą "The Voices" w wieku od 19 do 36 lat. Po ich występie Kuba przyznał, że trudno mu znaleźć choć jeden powód, by ich nie przyjąć. - To ja znajdę 16 powodów - podsumował.
"Dobrze, że Cię starzy z domu wywalili"
Na owacje na stojąco od Tatiany Okupnik zasłużył za to 19-letni Filip Mettler, który zaśpiewał utwór Adele "Hometown Glory". Występ spodobał się także Kubie Wojewódzkiemu. - Mój mały serdlu, jak to dobrze, że Cię starzy z domu wywalili. To cię uskrzydliło - powiedział.
Czesław Mozil prawie zapowietrzył się z ekscytacji. - Muzyka jest nie tylko po to, by śpiewać równo. Muzyka to jest osobowość, to jest to, co pokazałeś - zachwycał się 19-latkiem.
Wędkująca polska Tina Turner
W drugim odcinku programu pojawiła się też polska Tina Turner, czyli 59-letnia Larysa Tsoy, która uwielbia wędkować. Jej "Simply the best" wprawiło w zachwyt całe jury. - Ja słyszałem, że Korea ma broń rakietową, ale nie spodziewałem się, że taką. Jesteś żywą torpedą - tak jej występ podsumował Kuba Wojewódzki.
Kobieta przyznała również, że chorowała na raka podniebienia, a swoim występem chciała udowodnić, że rak to nie wyrok i trzeba walczyć do końca. Czesław ocenił, że Larysa pewnie nawet "nie ma pojęcia, ilu ludzi teraz inspiruje", z kolei Tatiana stwierdziła, że 59-latka "ma silny głos, wbijający w krzesełka". Nie mogło być inaczej, jak trzy razy na "tak".
Autor: dp\mtom / Źródło: TVN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN