"Kolejka", popularna gra planszowa oparta na doświadczeniach Polaków z czasów komunizmu, rusza na podbój świata. Gra cieszyła się tak dużym zainteresowaniem, że Instytut Pamięci Narodowej wydał ją w pięciu nowych wersjach językowych. - To hit. Jednym przypomina, a drugim wyjaśnia, jak to kiedyś u nas było - mówi jej autor.
"Kolejka", zwana "lekcją historii w pudełku", pojawiła się na naszym rynku w zeszłym roku.
Miała uczyć młodzież o trudach życia w PRL-u: o tym, że niczego nie było w sklepach, a jak się pojawiło, to stało się w długich kolejkach, by załapać się na zakupy. Gra miała też pokazać, że często kolejkowicze byli sfrustrowani, bo nawet długo czekając na swoją kolej już przy ladzie nie udawało im się niczego dostać. Obrazuje to plansza, na której widnieje ulica z kilkoma sklepami (m.in. spożywczym, meblowym, z artykułami AGD), pionki reprezentują ludzi w kolejce, a karty są pożądanymi produktami zza lady.
Twórca gry Karol Madaj z IPN mówił wczoraj podczas promocji "Kolejki" w Warszawie: - Wybrałem ten temat, bo stanie w kolejkach było wspólnym doświadczeniem Polaków przez dziesięciolecia komunizmu. Chciałem, by jednym gra opowiedziała, a innym przypomniała, jak to kiedyś u nas było.
Planszówka szybko okazała się hitem. Zdobyła też tytuł Gry Roku 2012. Zainteresowały się nią media zagraniczne (nazywając "komunistycznym Monopoly"), a potem odbiorcy w wielu krajach świata, łącznie ze szkołami np. w Japonii.
- Obcokrajowców zaciekawiła idea mechanizmów komunistycznej ekonomii niedoboru. To na nich działa - wyjaśnił prezes IPN dr Łukasz Kamiński.
Smutne czasy z dozą humoru
Dlatego Instytut przygotował pięć nowych wersji językowych. Teraz gracze mają do dyspozycji wydania rosyjskie, angielskie, niemieckie, hiszpańskie i japońskie. Można je kupować za pośrednictwem strony internetowej za 30 złotych lub 10 dolarów.
Wczoraj, w ramach promocji "Kolejki", można było obejrzeć rozgrywki przy różnych "stolikach językowych". Wśród kupujących i grających byli również obcokrajowcy.
AP cytuje mieszkającą w Warszawie, a urodzoną w Wielkiej Brytanii Barbarę Stachowiak-Kowalską: - Kocham tę grę. Wiem, że przypomina o smutnych czasach, ale to wspaniałe, że możemy spojrzeć wstecz z pewną dozą humoru.
Autor: am//bgr / Źródło: AP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: IPN