- Jestem tym absolutnie podekscytowana i nie mogę się doczekać. I chociaż mogłabym być najbardziej zmęczona, to jestem na to gotowa, bo będziemy tam wszyscy razem, to jest siła kina, które stworzyliśmy - mówiła przed oscarową galą aktorka Eliza Rycembel, odtwórczyni roli Marty w "Bożym Ciele". W nocy z niedzieli na poniedziałek dowiemy się, czy film Jana Komasy otrzyma prestiżową amerykańską statuetkę.
"Boże Ciało" powalczy o Oscara między innymi z południowokoreańskim "Parasite" Bonga Joon Ho oraz hiszpańskim dramatem "Ból i blask" Pedra Almodovara.
"Nie ma granic"
- To ogromna przyjemność móc w tym uczestniczyć i gigantyczne zaskoczenie. Bo to nie jest komercyjne kino. To nie jest takie kino, które miało Bóg wie jaki budżet i nagle okazało się, że ludzie chcą to oglądać, że im się to podoba i zaszło właściwie najwyżej, jak może - mówiła aktorka w rozmowie z reporterką TVN24 Eweliną Witenberg.
Jak przyznała, nominacja do Oscara wydawała jej się "absolutnie" nierealna. - Oczywiście skłamałabym, gdybym powiedziała, że o tym nie marzyłam. Tak naprawdę to potwierdza takie myślenie, że nie ma granic i można wszystko - podkreśliła.
"Część małego targowiska próżności"
Mówiąc o oscarowej gali, aktorka przyznała, że wciąż ma poczucie, że wydarzyło się coś "dziwnego i niespodziewanego".
- Po pierwsze, gdy myślę sobie, że będę szła po czerwonym dywanie w Los Angeles. Po drugie, że spotkam ludzi, którzy są dla mnie autorytetami, których oglądałam zawsze z podziwem i wzorowałam się na nich, czytałam z nimi wywiady. I nagle zobaczę je fizycznie i nie na ekranie (...) To jest bardzo dziwne i strasznie ekscytujące - podkreśliła.
Choć aktorka wie, w jakiej kreacji wystąpi na czerwonym dywanie, nie zdradziła szczegółów swojej stylizacji. - To jest taka część małego targowiska próżności. Ja absolutnie jestem zachwycona tym, że mogę przeżywać ten czas, kiedy mogę założyć długą suknię i być z ekipą filmu, który zrobiłam i jestem z niego bardzo dumna - zaznaczyła.
Emocje przed oscarową galą
Odnosząc się do pozostałych filmów nominowanych w kategorii najlepszy film międzynarodowy, aktorka stwierdziła, że konkurencja "jest bardzo mocna". - Jestem absolutnie pod wrażeniem filmu "Parasite". To jest w pewnym sensie arcydzieło dla mnie. Więc to, że możemy być w jednej kategorii, jest bardzo miłe - dodała.
Pytana o odczucia przed ceremonią wręczenia Oscarów, odparła: - stresuję się i boję nieznanego, bo nie mam pojęcia, jak to będzie wyglądać. - Ale jestem tym absolutnie podekscytowana i nie mogę się doczekać. I chociaż mogłabym być najbardziej zmęczona, to jestem na to gotowa, bo będziemy tam wszyscy razem, a to też jest siła kina, które stworzyliśmy - podsumowała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24