Ben Affleck nie miał nawet nominacji za reżyserię, ale Oscary 2013 należą właśnie do niego. Na tegorocznej gali "Operacja Argo"pokonała wszystkich. Film konkurował przede wszystkim z mocnym "Lincolnem" Stevena Spielberga. Jak się okazało, nie dość mocnym.
Oscary 2013 film Afflecka otrzymał w trzech kategoriach: "najlepszy film", "najlepszy scenariusz adaptowany" oraz "najlepszy montaż".
"Operacja Argo" opowiada historię szóstki Amerykanów, uwięzionych w Iranie w czasie rewolucji. Ich wywiezienia z kraju podejmuje się agent CIA Tony Mendez (Ben Affleck). Przykrywką dla niebezpiecznej misji ma być pomysł szukania plenerów do fikcyjnego filmu science-fiction.
Sam Affleck nie dostał nominacji za reżyserię, co odbiło się głośnym echem w Hollywood, ale to jego film wygrywał na Złotych Globach i BAFCIE. Film miał łącznie siedem nominacji, w tym dla Alana Arkina za najlepszą rolę drugoplanową.
Oscarowi konkurenci
W tym roku w najważniejszej kategorii Oscarów walczyło ze sobą dziewięć filmów.
Przez kilka ostatnich tygodni faworytem był "Lincoln" Stevena Spielberga, opowiadający o trudnych dylematach prezydenta Stanów Zjednoczonych w obliczu zniesienia niewolnictwa i zakończenia Wojny Domowej. Film miał aż 12 nominacji, w tym dla Daniela Day-Lewisa za rolę Lincolna (i tylko on ostatecznie zdobył nagrodę), Sally Field w roli Mary Todd-Lincoln, Tommy'ego Lee Jonesa za kreację republikańskiego kongresmena oraz scenarzysty Tony'ego Kushnera. Spielberg był też nominowany w kategorii najlepszy reżyser (porzegrał z Angiem Lee), a statuetkę za zdjęcia dostać mógł (ale nie dostał) Polak - Janusz Kamiński.
Poważnym kandydatem był też musical "Les Miserables. Nędznicy" Toma Hoopera.
Zrealizowany na podstawie słynnej powieści Victora Hugo, to opowieść o dawnym galerniku Jeanie Valjean, który łamie zasady warunkowego zwolnienia i postanawia rozpocząć nowe życie pod zmienioną tożsamością. W tle rozgrywa się wielka historia miłosna, a także rewolucja XIX wiecznej Francji.
Musical miał łącznie osiem nominacji. Dostał trzy Oscary.
11 nominacji, w tym dla najlepszego filmu, miało "Życie Pi" Anga Lee (zdobyło cztery Oscary). Baśniowa opowieść o niezwykłej podróży przez ocean w towarzystwie tygrysa bengalskiego. Film, zrealizowany na podstawie bestsellerowej powieści Yanna Martela, nakręcony został w 3D.
Wiele kontrowersji budził od początku "Wróg numer jeden" Kathryn Bigelow, czyli historia 10-letniego polowania na Osamę bin Ladena, aż do chwili wytropienia go i zabicia w Pakistanie. Reżyserce zarzucano, że korzystała z tajnych informacji CIA oraz że pokazane w filmie tortury (głównie chodzi o "waterboarding") nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości. To właśnie polityczne powody miały stać za tym, że Bigelow nie dostała nominacji za reżyserię. "Wróg numer jeden" miał łącznie pięć nominacji (dostała jedynie za najlepszy montaż dźwięku).
Faworytem z pewnością nie był najnowszy film Quentina Tarantino, chociaż publiczność oceniła go bardzo wysoko. "Django" opowiada o podróży wyzwolonego niewolnika przez Stany Zjednoczone.
Film miał łącznie pięć nominacji - doceniono m.in. odtwórcę drugoplanowej roli Christopha Waltza. Sam Tarantino miał szansę na statuetkę za najlepszy scenariusz oryginalny - oba cele zostały osiągnięte i statuetki znalazły się w ich rękach.
Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego dostała "Miłość" Michaela Hanekego (była obstawiana jako pewniak w tej kategorii).
Nie otrzymała natomiast statuetki w kategorii "najlepszy film" - była jedynym nieamerykańskim filmem w głównej kategorii.
"Miłość" to przejmująca historia odchodzenia ukochanej osoby, dostała w sumie pięć nominacji.
My również typowaliśmy zwycięstwo "Operacji Argo". Talent Afflecka został doceniony. Gratulujemy!
Autor: jk//kdj / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Warner Bros