Laureatka literackiej Nagrody Nobla Olga Tokarczuk postanowiła powołać fundację we Wrocławiu, której celem będzie między innymi wspieranie prac pisarek i pisarzy, tłumaczek i tłumaczy - poinformował Wrocławski Dom Literatury, który będzie w tym przedsięwzięciu partnerem noblistki. Tokarczuk zapowiedziała na przyszły rok wydanie nowej powieści.
O zamiarze powołania przez Olgę Tokarczuk fundacji poinformowano w poniedziałek we Wrocławiu.
Fundacja Olgi Tokarczuk
"Laureatka literackiej Nagrody Nobla Olga Tokarczuk postanowiła powołać fundację we Wrocławiu, której celem będzie wspieranie prac pisarek i pisarzy, tłumaczek i tłumaczy, badania nad literaturą i przekładem literackim, refleksja nad rolą literatury w historii zmian społecznych" - oświadczenie tej treści odczytał podczas konferencji prasowej z udziałem noblistki Ireneusz Grin, dyrektor Wrocławskiego Domu Literatury. To właśnie ta placówka będzie partnerem fundacji ze strony miasta Wrocławia.
Fundacja ma być przestrzenią dla międzynarodowej rozmowy o "możliwościach literatury w diagnozowaniu świata widzialnego i niewidzialnego, w opisywaniu rzeczywistości, w której niebezpiecznie szybko narastają nastroje ksenofobiczne i nacjonalistyczne, wreszcie przestrzenią dedykowaną rozmowie o sztuce i człowieku jako części natury".
Ma to też być płaszczyzna spotkań autorów i tłumaczy z całego świata. W planach jest prowadzenie programów edukacyjnych, stypendialnych i rezydencyjnych. Miasto Wrocław na potrzeby fundacji przekaże willę Marii i Tymoteusza Karpowiczów przy ulicy Krzyckiej. Jak podkreślono, było wolą Karpowicza - pisarza zmarłego w 2005 roku - aby jego willa służyła za centrum życia literackiego i czytelniczego.
Tokarczuk: ta książka wszystkich zaskoczy
Olga Tokarczuk zapowiedziała w poniedziałek, że w przyszłym roku - być może jesienią - ukaże się jej kolejna książka.
- Mam rozpoczętą nową książkę, tylko od jakiegoś czasu nie mam czasu do niej wrócić. Ta książka wszystkich zaskoczy - stwierdziła.
Pisarka, pytana przez dziennikarzy, czy przyznanie jej Nagrody Nobla może wypłynąć na poziom czytelnictwa w Polsce, oceniła, że w pierwszym okresie zapewne tak. - To widać w statystykach, ludzie kupują moje książki - przyznała. - Chciałabym, aby Polacy czytali tak, jak na przykład Czesi, ale jestem daleka od hurraoptymistycznych założeń, że książka musi trafić pod strzechy. W historii druku nigdy nie było tak, że większość czytała - podkreśliła.
Tokarczuk zasugerowała, że być może nie powinno chodzić o ilość czytania, ale o jego jakość. - O zrozumienie, o przełożenie myśli i przeżyć, które wiążą się z czytaniem literatury na relacje międzyludzkie, na umiejętność interpretacji zdarzeń, które nas otaczają - mówiła.
Jeden z najbardziej "samotnych zawodów świata"
Pytana o rady dla początkujących pisarzy, Tokarczuk mówiła o reżimie, który autor wprowadza w swoje życie. - Pisanie powieści przekłada się na życie codzienne. (…) Przypatrując się swojemu życiu, ja nie mam wakacji, świąt. Jeśli nie piszę fizycznie, to jestem emocjonalnie i intelektualnie zaangażowana w proces powstawania powieści - wyjaśniła.
Noblistka powiedziała, że pisanie to jeden z najbardziej "samotnych zawodów świata". - Podczas powstawania tekstu nie można się nim podzielić nawet z najbliższymi, nie można tego opowiedzieć, tylko w skrócie przekazać sens tego, o czym się pisze - dodała.
Tokarczuk zdradziła, że nie ma jeszcze pomysłu na tekst wystąpienia, które musi wygłosić na uroczystości wręczenia Nagrody Nobla. - Wiem, co chciałabym powiedzieć (…), ale muszę starannie pomyśleć o tym, które z ważnych dla mnie rzeczy umieszczę w tej mowie - powiedziała.
Przeczytaj też > Olga Tokarczuk jest pisarką dobra
Autor: tmw//rzw//kwoj / Źródło: PAP