Aktorka Carrie Fisher wyznała, że na planie "Gwiezdnych wojen" miała krótki romans z Harrisonem Fordem. Filmowa księżniczka Leia trzymała miłosną przygodę w tajemnicy przez 40 lat.
Fisher podzieliła się swoim sekretem w rozmowie z magazynem "People". Aktorka promuje wydane właśnie wspomnienia, które oparte są na jej pamiętnikach z tamtego czasu. Książka ma m.in. przedstawiać kulisy pracy na planie pierwszej w kolejności powstawania części "Gwiezdnych wojen".
Fisher miała 19 lat, gdy została wybrana, by wcielić się w przełomową dla swojej kariery rolę księżniczki Lei. 33-letni Ford, filmowy Han Solo, był wtedy żonaty z Mary Marquardt, z którą ma dwójkę dzieci. Para rozstała się w 1979 r. Aktor ożenił się następnie ze scenarzystką "E.T." Melissą Mathison. Po rozwodzie z nią związał się ze znaną z serialu "Ally McBeal" Calistą Flockhart.
"To było bardzo intensywne"
Fisher wyznała, że jej trzymiesięczny romans z Fordem rozpoczął się i skończył na planie "Gwiezdnych wojen". Według jej relacji, do pierwszej wspólnej nocy miało dojść po imprezie urodzinowej reżysera filmu George'a Lucasa.
- To było bardzo intensywne - wspominała w rozmowie z "People" Fisher. - W ciągu tygodnia byliśmy Hanem i Leią, a w czasie weekendu Carrie i Harrisonem - relacjonowała.
Aktorka wyjaśniła, że nigdy wcześniej nie mówiła o romansie, ale poczuła, iż nadszedł odpowiedni czas.
Znany z chronienia swojej prywatności Ford nie skomentował do tej pory rewelacji Fisher.
Autor: kg/ja / Źródło: Reuters, CNN
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe