W wieku 76 lat zmarł jeden z najwybitniejszych współczesnych filmowców - irański reżyser, scenarzysta, aktor i producent Abbas Kiarostami. Był twórcą m.in. nagrodzonego w 1997 r. Złotą Palmą w Cannes "Smaku wiśni" i uhonorowanego w Wenecji obrazu "Uniesie nas wiatr". Zmarł w Paryżu dokąd pojechał na leczenie nowotworu przewodu pokarmowego, o czym w poniedziałkowy wieczór poinformowała irańska agencja prasowa.
Abbas Kiarostami był najbardziej znanym na świecie irańskim filmowcem. Zaistniał jako współtwórca irańskiej nowej fali, która zdominowała tamtejsze kino na przełomie lat 60. i 70. Z czasem urósł do miana symbolu tego nurtu, podbijając wielkie, międzynarodowe festiwale filmowe na całym świecie.
Był nie tylko reżyserem niezwykłych filmów fabularnych, kręcił też dokumenty, fotografował i projektował instalacje. Był również zdolnym poetą. W swojej twórczości świadomie zacierał granice między tymi gatunkami sztuki.
Wielką, światową sławę przyniosły mu przede wszystkim dwa tytuły, uważane za arcydzieła współczesnego kina: nagrodzony Złotą Palmą w Cannes "Smak wiśni" oraz "Uniesie nas wiatr" wyróżniony Nagrodą Specjalną w Wenecji. Oba z akcją usytuowaną w cieniu śmierci, tak naprawdę stanowiły afirmację życia.
Narodziny poety ekranu
Abbas Kiarostami urodził się 22 czerwca 1940 w Teheranie. Jego ojciec był cenionym malarzem fresków i spodziewano się, że on również pójdzie w jego ślady. Po wygraniu konkursu malarskiego studiował zresztą na Uniwersytecie Teherańskim malarstwo i grafikę. W latach 60. pracował w reklamie. Wkrótce wraz z grupą kolegów został współzałożycielem wydziału filmowego w Instytucie Rozwoju Intelektualnego Dzieci i Młodzieży. Tam też powstały jego pierwsze krótkometrażówki, a potem dokumenty.
Jako reżyser fabuły debiutował w w 1974 r. ale pierwszy, znaczący sukces odniósł filmem "Gdzie jest dom mojego przyjaciela?", zdobywając za niego dwie nagrody z Locarno w 1989 roku. Zafascynowany od początku włoskim neorealizmem w swoich filmach opowiadał o zwyczajnych ludziach. Ten najsłynniejszy - "Smak wiśni" - który przyniósł mu w 1997 r. Złotą Palmę w Cannes. To historia człowieka, który chce zakończyć swoje życie i szuka kogoś, kto za pieniądze przysypie po śmierci jego ciało ziemią. Przewrotne zakończenie, w którym reżyser niedoszłemu samobójcy każe odkryć smak życia i wręcz zakochać się w nim, przyniosło mu miano poety ekranu i stało się zapowiedzią sukcesów kina irańskiego.
Najwspanialszy "nudziarz" kina
Kiarostami w przeciwieństwie do wielu swoich kolegów pracował i kręcił filmy przez większość życia w kraju. Nigdy z Iranu nie wyjechał, nie należał bowiem do jawnej opozycji.
Mimo to docierały, od czasu do czasu, do zachodniego świata informację o tym, że musiał znosić upokorzenia cenzorów. Był jednak wizytówką Iranu i żaden z jego filmów nie został nigdy zatrzymany przez cenzurę. Choć mogłoby się zdawać, że stronił od polityki, świat zachodni postrzegał jego kino, jako tęsknotę za wolnością.
Po wielkim sukcesie "Smaku wiśni" stał się sławny i pożądany. Z następny film "Uniesie nas wiatr" trafił w 1997 r. na festiwal filmowy do Wenecji. I zdobył Nagrodę Specjalną Jury oraz międzynarodową nagrodę krytyków FIPRESCI.
Jego film opowiadał o grupie ludzi z Teheranu, którzy przyjeżdżają do irańskiej wioski, budząc niepokój jej mieszkańców. tymczasem przybysze czekają na śmierć stuletniej staruszki, chcą bowiem sfilmować tutejszy zwyczaj, wedle którego kobiety na pogrzebie rozdrapują sobie twarze do krwi z tęsknoty za zmarłym. Staruszka jednak nie umiera, a nieproszeni goście zmuszeni są do czekania.
Kariostami we wszystkich swoich filmach, operuje genialnie aluzjami. Niewiele rzeczy pokazuje nam dosłownie, niczego nie mówi wprost. Snuje przypowieść o naturze czasu ale i teraźniejszości, która jest najważniejsza. Akcja, (w zasadzie można wręcz mówić o jej braku) snuje się leniwie. Widzowie spragnieni klasycznie rozumianej akcji, pozostali więc odporni na walory jego kina. (Stąd określenie:"nudziarz", do którego wielbiciele szybko dołożyli przymiotnik "wielki"). W swoim Manifeście Kina Niedokończonego reżyser pisał: "Film powinien posiadać dziury, puste miejsca, jak w krzyżówkach, które widz wypełnić musi sam. Wierzę w kino niedokończone, które dopełnia umysł odbiorcy".
Poza krajem reżyser nakręcił m.in. znane dobrze polskim widzom "Zapiski z Toskani" z Juliette Binoche w głównej roli - piękną, malarską i znowu prostą historię o relacjach między mężczyzną a kobietą. Ostatnim pełnometrażowym filmem reżysera był obraz "Jak zakochani" zrealizowany w Japonii w 2012 r. i pokazywany w oficjalnym konkursie w Cannes.
Wielki francuski filmowiec, radykalny przedstawiciel francuskiej Nowej Fali Jean-Luc Godard powiedział kiedyś: "Film zaczyna się od DW Griffitha i kończy na Abbasie Kiarostami". Te słowa przypomniał wczoraj na wieść o śmierci irańskiego mistrza inny wielki filmowiec Michael Haneke.
Autor: Justyna Kobus / Źródło: "Variety", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA