Nie żyje amerykański aktor R. Lee Ermey, znany z roli sierżanta Hartmana z filmu "Full Metal Jacket” Stanleya Kubricka. Aktor miał 74 lata.
O śmierci Ermeya poinformował w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych jego wieloletni menedżer, Bill Rogin. "Z wielkim smutkiem przychodzi mi poinformować, że R. Lee Ermey ("The Gunny") odszedł tego poranka z powodu powikłań po zapaleniu płuc. Będzie go nam wszystkim bardzo brakować" - napisał.
- Sierżant Hartman z "Full Metal Jacket” był twardym człowiekiem z zasadami. Prawdziwy R. Lee Ermey był głową rodziny, miłą i uprzejmą osobą. Hojny dla wszystkich, którzy go otaczali. Szczególnie troszczył się o innych w potrzebie. (...) Semper Fi [łacińska dewiza używana przez Marines, oznaczająca "zawsze wierni" - przyp. red.], Gunny. Niech Bóg będzie z Tobą".
R. Lee Ermey urodził się w 1944 roku w Kansas. W latach 60. i 70. służył w piechocie morskiej Stanów Zjednoczonych (marines). Był na wojnie w Japonii i Wietnamie. W wojsku uzyskał stopień sierżanta sztabowego, jednak w 2002 roku został honorowo awansowany na starszego sierżanta.
Wojskowa przeszłość stała się dla niego przepustką do Hollywood.
Weteran Hollywood
Jego aktorskim debiutem był epizod w filmie "Czas Apokalipsy” Francisa Forda Coppoli, będącym luźną ekranizacją powieści "Jądro ciemności" Josepha Conrada.
Ermey zagrał łącznie w kilkudziesięciu filmach, zwykle wcielając się w role wojskowych. Wystąpił m.in. w takich produkcjach jak "Teksańska masakra piłą mechaniczną” w reżyserii Szeryfa Hoyta, czy w nagrodzonym statuetkami filmie "Siedem” Davida Finchera.
Jednak prawdziwą sławę przyniosła mu rola bezwzględnego i brutalnego sierżanta Hartmana z filmu "Full Metal Jacket" Stanleya Kubricka. Dzięki niej zapisał się w historii amerykańskiej kinematografii. Były marine otrzymał ją w nietypowy sposób.
Kiedy w 1987 roku Kubrick kręcił nagrodzony później Złotym Globem "Full Metal Jacket", opowiadający o wojnie w Wietnamie, Ermey miał być jedynie konsultantem w sprawach wojskowych. Mężczyzna zdołał jednak przekonać reżysera do obsadzenia go w roli, która później miała przynieść mu sławę, choć ten początkowo sceptycznie podchodził do tego pomysłu. Zmienił jednak zdanie, kiedy były wojskowy wręczył mu krótkie, sześciominutowe amatorskie wideo, na którym z kamienną twarzą wykrzykuje obraźliwe wyzwiska do lecących w jego stronę piłek tenisowych.
Podobno nagranie zrobiło na Kubricku piorunujące wrażenie. Za rolę sierżanta Hartmana Ermey został nominowany do Złotego Globu w kategorii "najlepszy aktor drugoplanowy" oraz otrzymał nagrodę Bostońskiego Stowarzyszenia Krytyków Filmowych.
Wojskowe pożegnanie
Aktora i weterana marines pożegnała także Armia Stanów Zjednoczonych.
"R. Lee Ermey odszedł w wieku 74 lat. Spoczywaj w pokoju, Gunny. Jesteśmy wdzięczni za twoją służbę krajowi i wsparcie naszych mundurowych. Semper Fi" - napisano na oficjalnym profilu US Army na Twitterze.
Autor: momo/adso / Źródło: tvn24.pl, BBC