Morrissey, angielski wokalista, były lider zespołu The Smiths, choruje na raka. Wokalista, w wywiadzie dla hiszpańskiej gazety "El Mundo" wyznał, że przeszedł kilka operacji w związku z nowotworem. - Mam raka. Jeśli umrę, to umrę - stwierdził.
Morrissey w ostatnich miesiącach wielokrotnie odwoływał koncerty. Trafiał do szpitala, jak wtedy informowano, m.in z powodu zapalenia płuc, czy wrzodów.
Jak jednak sam przyznał w wywiadzie dla hiszpańskiej gazety "El Mundo", prawdziwym powodem hospitalizacji była choroba nowotworowa. Z tego powodu przeszedł serię zabiegów.
- Jeśli umrę, to umrę. A jeśli nie, to nie - stwierdził podczas rozmowy. Jak dodał, teraz czuje się dobrze, choć ma świadomość, że na niektórych zdjęciach nie wygląda zbyt zdrowo. Ale "tak właśnie działa choroba". - Nie zamierzam się tym przejmować. Odpocznę, kiedy będę martwy - powiedział Morrissey.
W listopadzie odwiedzi Polskę
- Jestem już w wieku, w którym ludzie raczej nie nagrywają muzyki - stwierdził wokalista. - Przy odrobinie szczęścia będę mógł w końcu przestać śpiewać, co z pewnością uszczęśliwi wiele osób - dodał.
Morrissey, właśc. Steven Patrick Morrissey (ur. 1959 r. w Manchesterze) to jeden z najważniejszych muzyków brytyjskiego indie rocka. Zasłynął jako lider formacji The Smiths, w której występował do 1986 r. Po rozpadzie zespołu rozpoczął karierę solową. "New Musical Express" określił go mianem jednego z najbardziej wpływowych artystów naszych czasów, a "Rolling Stone" nazwał go "jednym z najlepszych wokalistów wszech czasów".
W tym roku artysta odwiedzi Polskę w ramach trasy koncertowej, promującej jego ostatnią płytę. 19 listopada Morrissey zaśpiewa w warszawskiej Stodole, dwa dni później w Teatrze Łaźnia Nowa w Krakowie.
Autor: kde//plw / Źródło: independent.co.uk, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 3.0) | Jason Upshaw