Była ogromna scena, setki lamp, gigantyczne głośniki i doskonała muzyka. Paul McCartney dał koncert dla 100 tys. Ukraińców zgromadzonych w centrum Kijowa. Fanów eks-Beatlesa nie odstraszył nawet rzęsisty deszcz.
"Koncert Niepodległości" - bo taką nazwę nadano występowi McCartneya - odbył się na centralnym placu Kijowa, Majdanie Niepodległości. Wstęp był całkowicie darmowy, a całą imprezę transmitowała jedna z ukraińskich stacji telewizyjnych. McCartney śpiewał także dla setek tysięcy wielbicieli, zgromadzonych przy telebimach w największych miastach kraju.
Koncert eks-beatlesa rozpoczął się o 20.30 czasu polskiego. Półgodzinne opóźnienie spowodowane było ulewnym deszczem, który znacząco osłabł, gdy McCartney pojawił się na scenie. - Prywit druzi (witajcie przyjaciele) - zwrócił się po ukraińsku do widzów i zagrał pierwszy utwór, "Baby you can drive my car".
Eks-beatles wystąpił na scenie o szerokości 53 metrów i wysokości 20 metrów. Jej ustawianie trwało od 4 czerwca.
Prywatny samolot i obstawa milicji McCartney, który przyleciał na Ukrainę prywatnym samolotem w piątek późnym wieczorem, zatrzymał się w prezydenckim apartamencie jednego z najlepszych stołecznych hoteli. Poruszał się luksusowym samochodem terenowym w obstawie milicji. W związku z koncertem od trzech dni centrum Kijowa było całkowicie zamknięte dla ruchu.
Eks-beatles przyjechał do Kijowa na zaproszenie fundacji charytatywnej jednego z najbogatszych Ukraińców, Wiktora Pinczuka.
Źródło: PAP, tvn24.pl