Najpłodniejsza ze światowych kinematografii bierze się za kolejne gatunki dziesiątej muzy. Artyści z Bombaju stworzyli właśnie pierwszy film z - zapewne nadchodzącego - nurtu, który naśladował będzie produkcje kung-fu. Od innych bollywoodzkich produkcji różni go tylko nazwa "China" w tytule i tyle samo wiąże z klasykami filmów kung-fu.
Pionierska produkcja nosi tytuł "Chandni Chowk to China" i opowiada historię hinduskiego kucharza, którego chińscy wieśniacy wzięli za wcielenie lokalnego bohatera, który uratuje ich od bandytów gnębiących wioskę.
Fabuła oczywiście nie ma w tym wypadku większego znaczenia, bo i tak utonie w morzu radosnych dźwięków orientalnych piosenek i bajecznie kolorowych scen grupowych tańców.
Produkcja rewolucyjna
W filmie główną rolę zagra indyjski gwiazdor Akshay Kumar, a wtórował mu będzie gwiazdor chiński Gordon Liu. Ten ostatni, przez lata występujący w klasycznych produkcjach kung-fu z Hong Kongu, światowy rozgłos zdobył po występie w dwóch częściach "Kill Billa" Quentina Tarantino.
Prawdziwym jednak novum w produkcji reżysera Nikhila Adveniego będzie brak bollywoodzkiego numeru 1 - Shah Rukh Khana.
Na ekrany kin w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych film wejdzie 16 stycznia.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters