To chorobliwa obsesja Angeliny Jolie, która chce zostać sekretarzem generalnym ONZ i powtarzające się podróże z dziećmi do krajów ogarniętych wojnami mają być powodem jej rozstania z Bradem Pittem. Aktor ma ich podobno dość - pisze w niedzielę hollywoodzki portal TMZ.
Od czasu pojawienia się pierwszych informacji o planowanym rozwodzie Angeliny Jolie i Brada Pitta, aktor stał się za oceanem ofiarą medialnej nagonki. Oskarżany niemal w tonie pewności o używanie przemocy wobec dzieci, teraz ze strony mediów doczekał się chwili spokoju. W niedzielę w plotkarskim portalu TMZ pojawił się artykuł wskazujący na inny powód rozstania pary.
Jolie chce rządzić w ONZ?
TMZ pisze, że choć to Jolie wniosła pozew o rozwód to jednak sam Pitt może być bardziej pokrzywdzony.
Jednym z powodów rozstania ma być "obsesja Angeliny Jolie". Podobno od lat "chce zostać sekretarzem generalnym ONZ" i to jej ambicje zrujnowały związek - stwierdza TMZ.
Brad Pitt miał też wielokrotnie kłócić się z żoną o jej wyjazdy z dziećmi do krajów, w których toczą się wojny, lub w których istnieje poważne zagrożenie terrorystyczne. Mimo stale podróżującej z nimi ekipy ochroniarskiej, a także agentów pracujących dla ONZ, którzy zawsze dbali o bezpieczeństwo Jolie i dzieci, "Pitt uważał to za zbyt niebezpieczne". Miał oskarżać aktorkę o narażanie dzieci na krzywdę.
Czarę goryczy przelała podobno rozmowa sprzed kilku tygodni, gdy Jolie poinformowała Pitta, że po zakończeniu wojny w Syrii "będzie chciała tam pojechać" - i to z dziećmi. Aktorka i ambasadorka ONZ walcząca z ramienia organizacji o prawa kobiet, "ma w planach zaangażowanie się w odbudowę kraju".
"Dla Brada to było zbyt wiele" - pisze portal. Przyjaciele pary podkreślali przez lata i przypominają również teraz, że Brad "zawsze wspierał Angie w jej pracy humanitarnej, ale włączenie w podróże dzieci stało się kością niezgody w związku" - kończy TMZ.
Autor: adso / Źródło: TMZ