Reżyser Brett Ratner, który będzie współproducentem oscarowej gali w przyszłym roku, ogłosił, że gospodarzem ceremonii chce zrobić Eddiego Murphy'ego. Wybór aktora nie został jeszcze zatwierdzony przez członków Akademii Filmowej, ale już wywołał burzę w internecie. "Wiecie, kto będzie lepszy niż Murphy? Wszyscy" – napisał jeden z internautów.
To, że aktor znany z "Gliniarza z Beverly Hills", gdzie grał cwanego detektywa, oraz komedii "Gruby i chudszy" i "Dr Dolittle", jest głównym kandydatem do prowadzenia 84. gali rozdania Oscarów, zdradził Brett Ratner. Reżyser wraz Donem Mischerem wyprodukuje najbliższą transmisję telewizyjną ceremonii.
Murphy "wniesie klimat"
Ratner właśnie zakończył prace nad filmem "Heist Tower", w którym Murphy gra jedną z głównych ról, obok Alana Aldy i Bena Stillera. Universal Studios zapowiada premierę komedii na 4 listopada i zapewnia, że dzięki tej roli zapomniany Murphy wróci na szczyt w Hollywood.
- Chcę klimat tej komedii wnieść do oscarowej gali, a wybór Murphy'ego w roli gospodarza może mi to zapewnić - powiedział Ratner w rozmowie z magazynem "Hollywood Reporter".
50-letni Eddie Murphy, który raz był nominowany do nagrody Akademii Filmowej (w 2006 roku jako aktor drugoplanowy w "Dreamgirls"), ale nigdy nie prowadził ceremonii, podobno bardzo chciałby być jej gospodarzem. Ratner ma lobbować na jego korzyść w rozmowie z członkami Akademii w tym miesiącu.
Billy Crystal chce wrócić
Na te wiadomości szybko zareagowali internauci, którzy mają mieszane uczucia. Część się cieszy, uważając aktora za "super zabawnego gościa", jednak większość powątpiewa, czy da sobie radę, bo czasy jego świetności minęły. Dustin Rowles na Twitterze napisał: "Wiecie, kto będzie lepszy niż Eddie Murphy? Wszyscy". Lewis Duckett dodał: "Zły pomysł... Chociaż nic nie może być gorsze niż James Franco i Anne Hathaway, którzy byli w tym roku".
Wielu chce powrotu najbardziej znanego gospodarza oscarowej gali. "Billy Crystal wróć!" - apelują internauci.
Jak podaje "Hollywood Reporter", Billy Crystal, który był gospodarzem Oscarów osiem razy - między 1990 a 2004 r. – jest zainteresowany powrotem do tej roli. Ma też wielu fanów wśród członków Akademii Filmowej, którzy doceniają to, jak wiele zrobił dla tej imprezy. Jego gale i żarty pamięta się do dziś, m.in. słynne wejście na scenę jako Hannibal Lecter z filmu "Milczenie owiec". Na razie nie wiadomo, jaka byłaby jego rola w przyszłym roku, gdyby Murphy został wybrany na głównego gospodarza.
Kolejne Oscary zostaną rozdane 26 lutego 2012 roku w Los Angeles. Nominacje Akademia ogłosi 24 stycznia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe