Bond będzie świętował 50-tke w Cannes

 
Do tej pory w Bonda wcieliło się sześciu aktorów
Źródło: materiały prasowe
James Bond będzie obchodzić swoje 50-lecie podczas specjalnych pokazów na Festiwalu Filmowym w Cannes. Pięć klasycznych filmów o agencie 007 zostało zrekonstruowanych i w wersji cyfrowej mają być wyświetlane na plaży. Publiczność zobaczy m.in. debiutancki "Dr No" z Seanem Connery.
Plakat tegorocznego Festiwalu Filmowego w Cannes (fot
Plakat tegorocznego Festiwalu Filmowego w Cannes (fot

Bond na ekranach kin żyje od pół wieku i z tej okazji MGM i Sony przygotowały cyfrową wersję pięciu filmów z serii, która liczy już 22 obrazy. Bondowskie klasyki w lepszej jakości zostaną pokazane w ramach Cinema de la Plage, imprezy towarzyszącej Festiwalowi Filmowemu w Cannes.

W amfiteatrze na plaży bulwaru Croisette publiczność będzie mogła zobaczyć najbardziej znane filmy z serii: debiutancki "Dr No" z 1962 roku, "Pozdrowienia z Rosji" z 1963 r. (w obu agenta 007 zagrał Sean Connery), "W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości" z 1967 roku (z rolą George'a Lazenby, który Bondem był tylko raz), "Diamenty są wieczne" z 1971 roku (ponownie Sean Connery) i "Casino Royale" sprzed 8 lat, gdzie po raz pierwszy zagrał Daniel Craig.

"Pokazy w Cannes zaczynają rok obchodów 50-lecia Bonda i powrót do kin na całym świecie klasycznych filmów o agencie" - napisały MGM i Sony w swoim oświadczeniu.

Na festiwalu widzowie nie zobaczą najnowszej części cyklu - "Skyfall". Film Sama Mendesa, który pojawi się w kinach jesienią (26 października w Wielkiej Brytanii i 9 listopada w Stanach Zjednoczonych), wciąż jest w postprodukcji.

Na otwarcie festiwalu Willis i Murray

Tegoroczny festiwal filmowy w Cannes potrwa od 16 do 27 maja.

Włoski reżyser Nanni Moretti został przewodniczącym jury, a imprezę otworzy pokaz nowego filmu Wesa Andersona "Moonrise Kingdom". Obraz przedstawia historię dwojga 12-latków, którzy zakochują się w sobie i uciekają razem z miasta. Grają w nim m.in. Bruce Willis, Edward Norton, Bill Murray i Tilda Swinton.

am//bgr

Źródło: "Guardian", tvn24.pl

Czytaj także: