Dawid wygrał z Goliatem, sztuka z box-officem, a kobieta z mężczyzną. Kathryn Bigelow przebiła szklany sufit i została pierwszą nagrodzoną Oscarem reżyserką, a "The Hurt Locker. W pułapce wojny" najlepszym filmem. James Cameron stracił koronę "króla świata", a jego "Avatar" zasłużył w oczach Akademii tylko na techniczne nagrody pocieszenia.
To były historyczne i trudne do przewidzenia Oscary. Po raz pierwszy od 82 lat za reżyserię nagrodzona została kobieta: Kathryn Bigelow i jej skromny (16 mln dolarów w porównaniu do 250 wydanych na "Avatara")film, "The Hurt Locker".
- To jest najważniejszy moment w moim życiu - powiedziała. Swoje nagrody zadedykowała dwukrotnie służbom mundurowym. Odbierając statuetkę za reżyserię, oddała hołd "mężczyznom i kobietom w wojsku, którzy codziennie ryzykują życie". Dziękując za Oskara za najlepszy film, zwróciła się do "wszystkich mężczyzn i kobiet noszących mundury, nie tylko w wojsku, ale także w pogotowiu czy straży pożarnej".
- Oni są tam dla nas, my jesteśmy tu dla nich - powiedziała wzruszona Bigelow podnosząc w górę dwie statuetki.
Przewidywalni faworyci
Najbardziej przewidywalne w tym roku były kategorie aktorskie. Zgodnie z typami bukmacherów i krytyków, świętują: Jeff Bridges, Sandra Bullock (role pierwszoplanowe) oraz Christoph Waltz i Mo'Nique (drugoplanowe). Nie było też zaskoczenia przy statuetce za efekty specjalne - "Avatar" nie miał tu konkurencji.
Zgodnie z przewidywaniami najlepszą pełnometrażową animacją został "Odlot", najlepsze kostiumy nosili bohaterowie "Młodej Wiktorii", a najlepsza piosenka znalazła się na ścieżce dźwiękowej do "Crazy Heart".
Oraz niespodzianki
Wracając do niespodzianek tegorocznych Oscarów - nie tylko nagroda dla kobiety reżysera była wyjątkowa. Nowe było też zdublowanie liczby nominowanych filmów oraz prowadzących.
Ale największa niespodzianka czekała... Camerona. Niespodziewanym liderem wyścigu o największe filmowe trofea okazał się bowiem nie jego trójwymiarowy mega hit, a wspomniany już "The Hurt Locker", który pokonał "Avatara" także w kategoriach technicznych: dźwięk i montaż dźwięku. Wielu obstawiało też, że w kategorii montaż Akademia nagrodzi Camerona. I tutaj reżyser musiał oddać pola filmowi Bigelow.
Nagroda za najlepszy scenariusz adaptowany powędrowała nie do "W chmurach", ale do "Precious", a za oryginalny do - znowu - "The Hurt Locker" (zamiast oczekiwanych "Bękartów wojny"). Wreszcie przegrana "Białej wstążki" i to nie z "Prorokiem", tylko "El Secreto De Sus Ojos" w kategorii film nieanglojęzyczny zamknęła stawkę trudnych do przewidzenia rozstrzygnięć.
Najwięksi przegrani
W niechlubnej kategorii "przegranych" na pierwszym miejscu jest "Avatar". Film zdobył "tylko" trzy statuetki (na dziewięć nominacji), i to tylko techniczne.
Quentin Tarantino też raczej nie będzie świętował - z ośmiu nominacji "Bękarty wojny" dostały tylko jednego Oscara, za drugoplanową rolę męską. "Była sobie dziewczyna" nie dostała żadnej, podobnie jak "W chmurach" i "A serious man".
Kompletny ranking oscarowy:
"The Hurt Locker" - 6 statuetek: film, reżyseria, najlepszy scenariusz oryginalny, montaż, dźwięk i montaż dźwięku
"Avatar" - 3 statuetki: scenografia, zdjęcia, efekty specjalne.
"Odlot" - 2 statuetki: najlepszy film animowany i muzyka
"Precious" - 2 statuetki: scenariusz adaptowany i najlepsza drugoplanowa rola żeńska.
"Crazy Heart" - 2 statuetki - piosenka i pierwszoplanowa rola męska
"Bękarty wojny" - jedna statuetka: drugoplanowa rola męska
"The Blind Side" - jedna: pierwszoplanowa rola żeńska
"Star Trek" - jedna, charakteryzacja
"Młoda Wiktoria" - jedna, kostiumy W tym roku Oscary zostały przyznane po raz 82.
Źródło: tvn24.pl