Pierwszego dnia nagrań amerykańskiej edycji programu "X Factor" Britney Spears, która zasiada w jury, dostała ataku paniki i chciała wycofać się z opiewającego na 15 mln dol. kontraktu - twierdzi twórca programu Simon Cowell w rozmowie z serwisem TMZ.
W telefonicznej rozmowie z dziennikarzami portalu TMZ Cowell wrócił do sytuacji z maja, kiedy to Spears wstała nagle od jurorskiego stołu w trakcie przesłuchań i wyszła. Mówiło się o tym, że poszła jedynie do toalety lub coś zjeść. Padały też sugestie, że rozdrażniło ją słabe wykonanie jej piosenki przez jednego z uczestników.
Duża presja
Simon Cowell uważa, że Britney zjadł stres. - Pierwszy dzień był dla niej trudny, spanikowała. Ciążyła na niej ogromna presja. Był taki moment, że powiedziała mi, że nie jest pewna, czy chce brać udział w tym przedsięwzięciu. Powiedziałem jej wtedy, że wykonuje dobrą robotę, jest świetnym jurorem. Potem było już wszystko w porządku. To, co się o tym mówiło, było więc półprawdą - mówił Cowell w rozmowie z TMZ.
"To wielka gwiazda"
Dziennikarze zapytali, czy w chwili, gdy Britney wyszła ze studia, Cowell pomyślał, że właśnie 15 mln dol. zniknęło w toalecie. - Absolutnie nie! Britney to wielka gwiazda - dodał.
Autor: awiec//bgr / Źródło: tmz.com
Źródło zdjęcia głównego: thexfactorusa.com