57-latek z Bydgoszczy przez półtora miesiąca mieszkał z denatem za ścianą. Sprawa wyszła na jaw, gdy sąsiedzi wyczuli na klatce odór rozkładającego się ciała. Jak ustalili policjanci, pod koniec listopada doszło do kłótni i bójki między współlokatorami, które okazały się tragiczne w skutkach. Sprawcy może grozić dożywotnie pozbawienie wolności.
W połowie stycznia, mieszkanka jednego z bloków przy ul. Nałkowskiej, zgłosiła policji, że na klatce schodowej od jakiegoś czasu unosi się specyficzny zapach, charakterystyczny dla rozkładających się zwłok. Kobieta nie była jednak w stanie uściślić skąd pochodzi nieprzyjemna woń. Przybyli na miejsce funkcjonariusze zaczęli sprawdzać po kolei każde z drzwi. Kiedy wytypowali odpowiednie drzwi, na miejsce wezwali strażaków, którzy pomogli im dostać się do środka lokalu.
- W jednym z pomieszczeń funkcjonariusze ujawnili zwłoki mężczyzny, będące w stanie zaawansowanego rozkładu. Z ustaleń mundurowych wynikało, że do zgonu właściciela mieszkania doszło w nocy z 28 na 29 listopada 2024 roku. Od tego czasu mężczyzna tam leżał. Policjanci zabezpieczyli na miejscu szereg śladów, ale też ujawnili świeże świadczące o bytowaniu osoby lub osób. Trop prowadził do mężczyzn, którzy byli obecnie lub wcześniej najemcami pokoi - przekazała Komenda Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Jeszcze tego wieczoru kryminalni zatrzymali dwóch bydgoszczan, mogących mieć związek ze śmiercią 57-latka. Dwa dni później zgromadzony materiał dowodowy dał podstawy do przedstawienia jednemu z zatrzymanych zarzutu spowodowania ciężkich obrażeń ciała, które doprowadziły do śmierci mieszkańca Kapuścisk.
- Okazało się, że feralnej nocy między mężczyznami doszło do kłótni, która okazała się tragiczna w skutkach. Napastnik, po tym jak pobił kolegę, nie udzielił mu pomocy, ani nie wezwał służb medycznych. Przez półtora miesiąca mieszkał w pokoju obok, korzystał z pozostałych pomieszczeń, a nawet zapraszał gości - wyjaśnili policjanci.
57-latek, na wniosek policjantów i prokuratora, został tymczasowo aresztowany na najbliższe trzy miesiące. Za tego typu przestępstwo grozi mu kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 5 lat, ale też nawet dożywocie.
Źródło: KWP Bydgoszcz
Źródło zdjęcia głównego: KWP Bydgoszcz