W drodze na lotnisko uderzyła w barierki na autostradzie, jednak tak spieszyła się na samolot do Tunezji, że… dalej poszła pieszo. Dzwoniących policjantów poinformowała, że właśnie leci na wakacje, więc auto odbierze za tydzień. Właścicielka toyoty yaris wróciła z wycieczki i odebrała z policyjnego parkingu swoją „zgubę”. Jednak nie za darmo.
- Za holowanie samochodu i przechowanie na policyjnym parkingu pani zapłaciła około tysiąc złotych – informuje Marek Korzonek, rzecznik powiatowej komendy policji w Krakowie.
Jak zaznacza Korzonek, kobieta sama skontaktowała się z policją po tym, jak wróciła z wakacji. Teraz jednak odpowie za pozostawienie pojazdu w miejscu zagrażającym bezpieczeństwu ruchu drogowego.
Nie wiadomo, dlaczego właścicielka toyoty tak długo czekała z odebraniem swojego samochodu. Nie musiała bowiem robić tego osobiście. – Wystarczy upoważnienie od właściciela samochodu i auto z policyjnego parkingu może odebrać ktoś inny – tłumaczy Korzonek.
Znaleźli samochód bez kierowcy
– Mówił, że obok samochodu stoi kobieta ze zderzakiem w dłoniach i zatrzymuje samochody – relacjonował funkcjonariusz drogówki.
Po przyjeździe na miejsce policjanci znaleźli samochód i ustalili, że na łuku pojazd musiał uderzyć w barierki z lewej i z prawej strony. Wskazywałoby to, że podczas zdarzenia samochód obrócił się na jezdni. Kobiety funkcjonariusze już jednak nie zastali.
Zaczęło się poszukiwanie "zaginionej". - W związku z tym, że kobieta mogła być w szoku, policjanci sprawdzili przyległy teren, rowy, pasy rozdzielające jezdnię, skarpy, itp. – informuje dyżurny. – Zdarzały się sytuacje, że ktoś będąc w szoku oddalił się z miejsca, a następnie zasłabł. Ponadto kierująca mogła być np. pod wpływem alkoholu – dodaje.
„Nie mogę rozmawiać, lecę do Tunezji”
Mundurowi ustalili właścicieli pojazdu i skontaktowali się z rodziną poszukiwanej kobiety. Od nich dostali numer komórkowy i przez ponad półtorej godziny próbowali się z nią skontaktować. W końcu dyżurnemu komisariatu autostradowego udało się dodzwonić. Funkcjonariusz usłyszał: "Przepraszam, ale nie mogę teraz rozmawiać, ponieważ muszę wyłączyć telefon. Jestem w samolocie i właśnie wylatuję na wycieczkę do Tunezji. Będę za tydzień, to się zgłoszę w sprawie samochodu".
Policjanci zawnioskowali o zatrzymanie prawa jazdy kobiety. Odpowie też za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Komisariat Autostradowy Policji Kraków