Sąd Okręgowy w Nowym Sączu zdecydował o uchyleniu decyzji o zwolnieniu z aresztu Marka Haslika. Domagała się tego prokuratura. Nie oznacza to jednak, że znachor szybko wróci do aresztu. O tym zdecyduje sąd pierwszej instancji, który ponownie rozpatrzy sprawę.
Nowosądecki znachor podejrzany o przyczynienie się do śmierci Magdy z Brzeznej, został zwolniony z aresztu 13 listopada. Powodem takiej decyzji był jego stan zdrowia. Sąd pierwszej instancji uznał wtedy, że musi być leczony poza aresztem.
Zażalenie prokuratury uznane
Dzisiejsze uzasadnienie decyzji zostało utajnione, ale jak nieoficjalnie dowiedziała się reporterka TVN 24, sąd wziął pod uwagę argument prokuratury: - W zażaleniu, które wystosowała prokuratura umieszczono sentencję, że Marek Haslik może się leczyć w warunkach więziennych, gdyż oddziały szpitalne są także w aresztach - poinformowała Marta Gordziewcz.
Tym samym, sprawa powrotu Haslika do aresztu będzie ponownie rozpatrywana przez sąd rejonowy.
- Sąd Rejonowy będzie musiał jeszcze raz rozpatrzyć sprawę i zdecydować czy faktycznie są przesłanki do wypuszczenia Haslika na wolność czy nie - powiedział sędzia Bogdan Kijak.
Termin zostanie wyznaczony w ciągu kolejnych kilku dni. Nie wiadomo, gdzie obecnie znajduje się znachor.
Leczył kozim mlekiem
Znachor trafił do aresztu w połowie maja. Prokurator wnosił o najcięższy rodzaj środka zapobiegawczego, ponieważ obawiał się matactwa, ucieczki i dalszego świadczenia usług przez mężczyznę. W sierpniu sąd zdecydował o przedłużeniu aresztu do połowy listopada. Obrońca znachora złożył zażalenie. Sąd okręgowy uznał je za bezzasadne, a argumenty mecenasa za niewystarczające. W sumie Haslik przebywał w areszcie sześć miesięcy.
Mężczyzna jest podejrzany o sprawstwo kierownicze nieumyślnego spowodowania śmierci półrocznej Magdy z Brzeznej. Dziewczynka zmarła w połowie kwietnia. Sekcja zwłok wykazała zaniedbanie dziecka i jego niedożywienie. W trakcie przesłuchań matka Madzi, przyznała, że wraz z mężem wielokrotnie korzystali z usług Haslika, lokalnego znachora. Kiedy dziewczynka zachorowała, zalecił on karmić kilkumiesięczne dziecko jedynie rozcieńczonym wodą kozim mlekiem.
Rodzice Magdy wciąż w areszcie
W związku ze sprawą, w kwietniu aresztowani zostali także rodzice Magdy. Później areszt był im przedłużany dwukrotnie. Na Joannie i Michale P. z Brzeznej ciążą zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i nieumyślnego spowodowania śmierci sześciomiesięcznego dziecka. Grozi im do 10 lat więzienia. Śledztwo trwa. Do tej pory przesłuchano kilkadziesiąt osób, z których nieliczni zgłosiły się same, a do większości śledczy dotarli analizując wcześniejsze sprawy. Policja i prokuratura nadal poszukują klientów znachora.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Madzia wraz z rodzicami mieszkała w Brzeznej niedaleko Nowego Sącza:
Autor: ps / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: tvn24