58-letnia mieszkanka Bochni zostawiła swojego 83-letniego ojca w zamkniętym mieszkaniu i wyjechała na długi urlop. Mężczyzna, który wymagał całodobowej opieki, zmarł. Kobiecie postawiono zarzut, grozi jej do 10 lat więzienia.
- Z dotychczasowych ustaleń wynika, że pod koniec lutego Elżbieta J., która sprawowała opiekę nad nieporadnym ojcem wyjechała na ponad 2 tygodnie w celach wypoczynkowych – informuje Elżbieta Potoczek-Bara, rzeczniczka prokuratury okręgowej w Tarnowie.
Ojciec bez oznak życia
58-latka zamknęła mieszkanie i zostawiła w nim ojca, który wymagał całodobowej opieki. - Mężczyzna był nieporadny. O swoim wyjeździe kobieta nie powiadomiła rodziny, sąsiadów. Nikomu nie przekazała kluczy – zaznacza Potoczek-Bara.
Po powrocie, 58-latka zastała ojca bez oznak życia. Lekarz z pogotowia ratunkowego stwierdził zgon.
- Sekcja zwłok wykazała, że mężczyzna najprawdopodobniej zmarł kilka dni przed znalezieniem zwłok – mówi rzeczniczka prokuratury. – Kobieta pozostawiła wprawdzie żywność, ale niewielkie ilości - dodaje.
58-latka przyznała, że wyjechała i zostawiła mężczyznę w mieszkaniu.
Kobieta usłyszała zarzut
Jak informuje prokuratura, Elżbieta J. usłyszała zarzut porzucenia 83-letniego ojca bez opieki i pozbawienia go wolności na okres 16 dni, poprzez zamknięcie w mieszkaniu, czego wynikiem była jego śmierć.
Sąd zastosował wobec kobiety tymczasowy areszt na trzy miesiące. Grozi jej do 10 lat więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Do zdarzenia doszło w miejscowości Bochnia (woj. małopolskie):
Autor: JUST/b / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24