W Zakopanem bryczka konna zderzyła się z dwoma samochodami. Woźnica i dwaj pasażerowie powozu zostali niegroźnie poszkodowani, pozostałym uczestnikom zdarzenia i koniom nic się nie stało. Jak informuje policja, do zdarzenia doprowadził kierowca samochodu dostawczego, który wjechał w dorożkę, płosząc konie.
W centrum Zakopanego doszło w piątek do zderzenia powozu konnego z dwoma samochodami. Poszkodowani zostali woźnica i dwaj pasażerowie powozu.
ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW" TVN: Raport na temat sytuacji koni na trasie do Morskiego Oka. "Są eksploatowane w brutalny, bezwzględny sposób"
Jak poinformował rzecznik zakopiańskiej straży pożarnej Andrzej Król-Łęgowski, do zdarzenia doszło, gdy na tył pojazdu konnego wiozącego dwóję turystów najechał nieduży samochód dostawczy.
Koń pogalopował, dorożka się rozpadła
- W wyniku zderzenia koń się spłoszył i pogalopował, a dorożka przewróciła się na bok. Turyści wypadli, doznając obrażeń, a koń dalej ciągnął przewrócony powóz ulicą, który zderzył się z jadącym z naprzeciwka samochodem osobowym. Po tym zderzeniu koń zerwał się z uprzęży i pogalopował dalej, ale został złapany - powiedział PAP rzecznik straży pożarnej.
W wyniku drugiego zderzenia powóz rozpadł się na dwie części.
Jak poinformował w sobotę aspirant sztabowy Roman Wieczorek, oficer prasowy zakopiańskiej policji, w kolizji "na szczęście nie było osób poważnie poszkodowanych" - woźnica i pasażerowie doznali tylko powierzchownych obrażeń, dlatego zdarzenie zakwalifikowano jako kolizję, a nie wypadek.
- Sprawca zdarzenia, czyli kierowca małego pojazdu dostawczego, który wjechał w prawidłowo jadącą bryczkę konną został ukarany mandatem w wysokości 1500 złotych oraz 12 punktami karnymi - poinformował Wieczorek.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP w Zakopanem