Podczas akcji antyterrorystów z policyjnego śmigłowca wypadły dwa granaty błyskowo-hukowe. Sprzętu nie udało się dotychczas znaleźć. Policja apeluje, by – w przypadku znalezienia granatów – pod żadnym pozorem ich nie dotykać.
- Antyterroryści z Podkarpacia utracili w wyniku akcji dwa granaty hukowo-błyskowe – informuje Roman Wolski, rzecznik prasowy policji w Nowym Targu. Przedmioty najprawdopodobniej wypadły ze śmigłowca podczas przelotu z Cichego do Witowa.
Feralny przelot uwiecznili i film opublikowali sami policjanci dumni z akcji w Witowie. We wtorek zostały tam zlikwidowane nielegalne uprawy marihuany.
- Kilkudziesięciu funkcjonariuszy wspieranych przez policjantów z Samodzielnego Poddziału Antyterrorystycznego Policji z Rzeszowa i Lublina z wykorzystaniem policyjnego śmigłowca jednocześnie weszło do budynków znajdujących się w Witowie, w województwie małopolskim oraz w miejscowości Topórek w województwie mazowieckim – informuje zespół prasowy podkarpackiej policji.
Podczas wtorkowej akcji mundurowi zabezpieczyli narkotyki o czarnorynkowej wartości blisko miliona trzysta tysięcy złotych.
Nie dotykać
Granaty hukowo-błyskowe są używane podczas akcji policyjnych. Można nimi tymczasowo ogłuszyć i oślepić zatrzymywane osoby. Policja ostrzega, że w niepowołanych rękach granaty mogą wyrządzić poważne szkody. Jak powiedział na łamach "Tygodnika Podhalańskiego" rzecznik nowotarskiej policji, ten rodzaj granatu "można porównać do dużej petardy", a zdetonowanie go może skutkować poważnymi obrażeniami.
– W przypadku znalezienia nie należy ich dotykać. Zamiast tego trzeba natychmiast zawiadomić policję – podkreśla Roman Wolski.
Jak podaje rzecznik, poszukiwania grantów zostały zakończone. Nie udało się ich znaleźć.
Autor: wini/mś/jb / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Podkarpacka policja