Trzy suczki, trzy szczenięta oraz jednego dorosłego psa w bardzo złym stanie znaleźli funkcjonariusze policji w czasie patrolu. Zwierzęta znajdowały się na terenie jednego z gospodarstw w Pisarzowicach( woj. śląskie). Przywiązana do łańcucha suczka była na skraju śmierci głodowej.
O zaniedbanych psach poinformowani zostali inspektorzy OTOZ Animals w Oświęcimiu, którzy pojechali pod wskazany przez policjantów adres. Na terenie gospodarstwa natknęli się na przywiązaną do ruin stodoły na bardzo krótkim łańcuchu suczkę.
– Była w stanie prawie, że kacheksji – relacjonuje inspektor OTOZ Animals, Katarzyna Kuczyńska. – Byłam przerażona, jak ją zobaczyłam. Strasznie wychudzona, jej żebra, kręgosłup i miednica były drastycznie widoczne, ledwo trzymała się na łapkach – dodaje. – Wezwany przez nas weterynarz ocenił, że jest na skraju śmierci głodowej – mówi Kuczyńska.
Suczka zaciśnięta łańcuchem, jej młode bez jedzenia
Atena, takie dumne imię nosi zabiedzona suczka, na szyi miała zaciśnięty ciężki łańcuch, który kaleczył skórę powodując liczne rany i otarcia. – Pętla była tak mocno zaciśnięta, że nasze inspektorki nie mogły sobie poradzić z jej zdjęciem – relacjonuje Katarzyna Kuczyńska. – Trzeba było ścisnąć szyję zwierzęcia, by zdjąć łańcuch – wyjaśnia.
Oględziny Ateny wskazały, że suczka niedawno miała młode. Inspektorzy Animals`ów znaleźli szczeniaki w pobliskiej, rozlatującej się stodole. Nie miały dostępu do wody, ani karmy.
- Sunia oszczeniła się jakieś dwa miesiące temu, gdy jej stan zdrowia z pewnością był już bardzo zły – mówią pracownicy OTOZ Animals z Oświęcimia. – Szczeniaczki nie miały kontaktu z matką, co z pewnością i u niej i u szczeniaczków powodowało dodatkowe cierpienie i stres.
Szczeniaki były również wygłodzone i odwodnione, ale na szczęście ich stan nie był jeszcze tragiczny, więc odpowiednie odżywianie i dobra opieka przywróci je do pełni sił – wyjaśniają obrońcy zwierząt.
Pozostałe zwierzęta włóczyły się po okolicy
Oprócz Ateny i jej szczeniaków w pobliżu znaleziono także dwie młode suczki (dzieci Ateny z wcześniejszego miotu) i dorosłego psa. Jak informuje oświęcimski Animals, te trzy psy biegały po całej okolicy, więc dokarmiane przez mieszkańców wsi nie były skrajnie zagłodzone.
- Ich stan fizyczny, poza inwazją pcheł i kleszczy, był względnie dobry – opowiada inspektor Kuczyńska. Jak ustalili pracownicy Animals`ów, wszystkie psy, poza Ateną, bez względu na płeć, miały na imię Reks. - Zachowanie odebranych zwierząt wskazuje na stosowanie przemocy wobec nich – psy były bardzo wylęknione, w kontakcie z człowiekiem ze strachu oddawały niekontrolowanie mocz – informuje Katarzyna Kuczyńska.
Sadystycznymi opiekunami zajmie się prokurator
- Złożyliśmy już wniosek na policji, będziemy występować jako oskarżyciel posiłkowy – wyjaśnia Kuczyńska. - Będziemy wnosić o najwyższy wymiar kary dla właścicieli zwierząt - mówi. Rzecznik policji w Bielsku–Białej, Elwira Jurasz potwierdza, że sprawę przekazano prokuraturze.
– Wszystkie materiały zostały już przekazane do prokuratury, właściciele psów usłyszą zarzuty, ale dla dobra sprawy nie mogę powiedzieć nic więcej – ucina nadkomisarz Jurasz.
Z nieoficjalnych informacji OTOZ Animals w Oświęcimiu wynika, że w 2008 roku, Inspekcja Weterynaryjna oraz policja, odebrały pięć psów, wilczurów, właścicielom Ateny. Odebrane wilczury przetrzymywane były na stałe w ciemnościach, bez dostępu do jakiegokolwiek światła, bez dostępu do wody, bez pożywienia, w wilgotnym pomieszczeniu.
Grozi im więzienie
W myśl ustawy o ochronie zwierząt, za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara grzywny, kara ograniczenia wolności lub jej pozbawienia do lat dwóch. Jeżeli sprawca działał ze szczególnym okrucieństwem, świadomie zadając zwierzęciu cierpienie, podlega karze pozbawienia wolności do trzech lat.
Wygłodzone i zaniedbane zwierzęta znaleziono w Pisarzowicach:
Autor: KMK/ec / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: OTOZ Animals