Kampania wyborcza na finiszu. O głosy wyborców stolicy Małopolski powalczy urzędujący prezydent Jacek Majchrowski i Małgorzata Wassermann, posłanka Prawa i Sprawiedliwości i kandydatka Zjednoczonej Prawicy.
W pierwszej turze wyborów Jacek Majchrowski otrzymał 45,84 proc. poparcia (154 830 głosów). Jego kontrkandydatka zdobyła 31,88 proc. (107 686 głosów) poparcia krakowian.
Kampania bez emocji
Jak relacjonowała Marta Gordziewicz, reporterka TVN24, kampania przed drugą turą przebiegała spokojnie. Małgorzata Wassermann zorganizowała tylko trzy spotkania z wyborcami.
- Chcielibyśmy uświadomić bardzo mocno wszystkim krakowianom, a zaczęlibyśmy od tych najmłodszych, jakie zagrożenia płyną z korzystania z internetu - mówiła po jednym ze spotkań.
Później można było usłyszeć także o tym, że kandydatka Zjednoczonej Prawicy chciałaby przedstawić koncepcję domu, który w ciągu dnia przyjmowałby pod swoją opiekę osoby starsze. Wassermann deklarowała także, że gdy nadejdą jej rządy to chaotyczna zabudowa Krakowa zostanie zakończona. Podkreślała także, że "cała debata i kampania pokazała, że miasto czeka na zmianę, na nową energię".
Z wyborcami spotykał się też Jacek Majchrowski. - Przede wszystkim liczę na wsparcie mieszkańców. To oni wybierają i to oni decydują - stwierdził urzędujący prezydent Krakowa. Później dodawał, że jeździ z jednego spotkania na drugie, "bo jak kampania to kampania".
Według sondażu dla "Faktów" TVN i TVN24, przeprowadzonego przez Kantar Millward Brown, w drugiej turze wyborów aż 58 proc. wyborców zadeklarowało, że odda swój głos na urzędującego prezydenta. Z kolei na jego kontrkandydatkę oddanie głosu zadeklarowało 35 proc. badanych. Aż siedem procent wciąż nie wie na kogo zagłosuje.
Głosowanie 4 listopada
Głosowanie odbędzie się w niedzielę, w godz. 7-21. W drugiej turze wyborów zwycięża ten kandydat, który otrzyma większą liczbę ważnie oddanych głosów.
Jeśli obaj kandydaci otrzymaliby tę samą liczbę głosów, wygrywa ten, który w większej liczbie obwodów do głosowania uzyskał więcej głosów niż drugi kandydat. W kodeksie wyborczym przewidziano też rozwiązanie na okoliczność gdyby liczba obwodów okazała się równa - wtedy o tym, kto zostanie prezydentem decyduje losowanie przeprowadzane przez gminną komisję wyborczą.
Autor: tam / Źródło: TVN24, PAP