Przed Sądem Rejonowym w Tarnowie ruszy ponowny proces policjanta oskarżonego o przekroczenie uprawnień, nieprawidłowe użycie broni i nieumyślne spowodowanie śmierci mężczyzny podczas interwencji. Sąd Najwyższy uwzględnił kasację prokuratora i uchylił dwa wyroki sądów obu instancji uniewinniające policjanta.
Do postrzelenia mężczyzny doszło 13 stycznia 2011 roku w Tuchowie w trakcie interwencji dotyczącej zatrzymania kierowcy podejrzanego o prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości.
W tym czasie policjanci otrzymali informację o piracie drogowym, który ucieka od strony Ciężkowic w kierunku Tarnowa. Policjant Daniel S. wysiadł z samochodu i udał się na miejsce planowanej blokady drogowej, pozostawiając zatrzymanego mężczyznę na chodniku obok komisariatu i nakazując mu pozostanie na miejscu. Nietrzeźwy kierowca nie czekał, tylko też skierował się w stronę blokady.
Oddał siedem strzałów
W trakcie nieudanej próby zatrzymania pirata drogowego Daniel S. z broni służbowej oddał siedem strzałów w kierunku uciekającego pojazdu. Jeden z wystrzelonych pocisków trafił rykoszetem w głowę zatrzymanego nietrzeźwego kierowcy, który znalazł się na linii oddawania strzałów w odległości 60 m od blokady. W wyniku obrażeń mężczyzna zmarł dzień później.
Według prokuratury stwierdzone punkty trafienia i ślady pocisków wskazują, że Daniel S. naraził kierującego skodą na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Użycie broni palnej przez funkcjonariuszy w czasie podjętej interwencji zostało uznane jako zasadne.
W grudniu 2013 r. tarnowski sąd rejonowy uniewinnił policjanta od zarzutu przekroczenia uprawnień i nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny podczas interwencji. W uzasadnieniu wskazał, że nie znalazł podstaw do stwierdzenia, że policjant nieprawidłowo użył broni służbowej. Stwierdził też, że mężczyzna, który został postrzelony po podwójnym rykoszecie, nie powinien zbliżać się do policyjnej blokady i że na policjancie nie ciąży obowiązek pilnowania dorosłej osoby. Wystarczyło, aby zatrzymany dostosował się do polecenia i został pod komisariatem i nic by mu się nie stało - podkreślił sąd. Wskazał także, że radiowóz powinien być wyposażony w kolczatkę, wtedy zdarzenie miałoby inny przebieg. Wyrok uniewinniający utrzymał Sąd Okręgowy.
Sprawa do ponownego rozpoznania
Na skutek kasacji prokuratora Sąd Najwyższy uchylił oba wyroki i sprawę skierował do ponownego rozpoznania.
Zgodnie z uwagami Sądu Najwyższego w ponownym procesie sąd będzie musiał m.in. zbadać, czy policjant w ogóle był uprawniony do oddania strzałów w momencie, kiedy uciekający kierowca przełamał już blokadę i nie istniało bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia policjantów uczestniczących w blokadzie. Proces rozpocznie się 25 maja.
Autor: mmw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu