Nie wiadomo, skąd się tam wziął i kto go zamontował. Bocheńska straż miejska przejęła sejf razem z nową siedzibą. Teraz, po wielu dniach prób, udało się go wreszcie otworzyć. Co znaleziono w środku? To wciąż tajemnica.
Wcześniej w budynku znajdowały się kolejno: zespół szkół medycznych, zarząd kopalni i miejski dom kultury. Nie wiadomo, w którym momencie kasa pancerna została tam zamontowana. Wiadomo tylko, że ma około 100 lat.
Otwarcie zajęło ponad 70 godzin
Pierwsze próby otwarcia sejfu zostały podjęte 27 stycznia. Najpierw usiłował sobie z nim poradzić hobbysta, a następnie wyzwania podjął się zawodowiec.
– Kasiarz spędził nad ta kasą ponad 70 godzin, zanim udało mu się ja rozpracować – zdradza Krzysztof Tomasik, komendant Straży Miejskiej w Bochni. - Na razie nie zdradzimy co było w środku.
Chociaż zawartość sejfu nadal stanowi tajemnicę, to strażnicy mają już plan, jak posłuży im stuletnia kasa pancerna: - Czekamy teraz na dorobienie kluczy, a kiedy już będziemy je mieć, w sejfie będziemy trzymać na przykład gaz oraz bloczki mandatowe – mówi komendant bocheńskiej straży i podkreśla, że od początku otwieranie kasy metodą siłową i jej rozpruwanie nie było brane pod uwagę.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: bochnianin.pl | Mirosław Cisak