Burmistrz Ustrzyk Dolnych poprosił kurię, żeby ta zgodziła się na zmniejszenie liczby godzin religii w szkołach. To - według samorządowca - próba szukania oszczędności w oświacie. Metropolita przemyski stanowczo odrzucił tę prośbę, jednak burmistrz zapowiada, że będzie chciał wrócić do tematu.
Krótko po wysłaniu prośby do kurii Bartosz Romowicz, burmistrz Ustrzyk Dolnych tłumaczył, że jego działania nie mają wymiaru ideologicznego, są jedynie próbą szukana oszczędności. Chciał, by liczba godzin religii została zmniejszona do jednej godziny tygodniowo.
Burmistrz proponował też, że szkoły udostępnią sale, jeśli katecheci zgodzą się uczyć podczas drugiej godziny za darmo. W ten sposób działają już między innymi kółka zainteresowań w ustrzyckich placówkach. Nauczyciele prowadzą zajęcia pozalekcyjne, jednak szkoła im za to nie płaci.
- Taka prośba, skierowana do arcybiskupa, wynika przede wszystkim z szukania oszczędności. Jako samorządowcy jesteśmy zmuszeni do szukania oszczędności na oświacie – tłumaczył pod koniec listopada Bartosz Romowicz, burmistrz Ustrzyk Dolnych.
Pieniędzy brakuje bo, jak mówi Romowicz, po likwidacji gimnazjów zmniejszyła się subwencja oświatowa. Oszczędności mają też być wymuszone podwyżkami dla nauczycieli i wzrostem płacy minimalnej.
Według szacunków burmistrza, w miejskiej kasie brakuje około sześciu milionów złotych na utrzymanie poziomu edukacji z poprzednich lat.
Odpowiedź arcybiskupa
Zgodnie z rozporządzeniem ministra oświaty, jeśli jednostka samorządowa chce ograniczyć liczbę lekcji religii, które finansuje, musi najpierw mieć zgodę metropolity. I taka prośba została wysłana. A teraz kuria przemyska przysłała do biura burmistrza odpowiedź. Arcybiskup nie wyraził zgody na zmniejszenie wymiaru zajęć z religii.
"Po upublicznieniu Pańskich zamiarów zaczęły do mnie napływać głosy sprzeciwu oraz prośby o to, abym nie uwzględniał Pana oczekiwań przy podejmowaniu decyzji w tej sprawie" – stwierdził w dokumencie metropolita przemyski, arcybiskup Adam Szal.
Duchowny dodał też, że wystąpienie burmistrza wywołało "duże zdziwienie i wzbudziło niesmak w społeczności katolickiej". "Powoływanie się na – być może istniejące – trudności finansowe nie brzmi w tym przypadku wiarygodnie i każe pytać o intencje. Powszechnie wiadomo, że w subwencji oświatowej, którą Pan jedynie zarządza, są zabezpieczone środki na wynagrodzenia dla wszystkich nauczycieli” – pisze arcybiskup.
"Bez zaskoczenia"
Bartosz Romowicz przyznał, że sama decyzja arcybiskupa nie zaskoczyła go. Jednak argumenty podane przez duchownego i owszem.
– Trzeba wyraźnie powiedzieć, że argumenty użyte przez księdza arcybiskupa są niekoniecznie prawdziwe. W liście ksiądz arcybiskup stwierdził, że zarządzam subwencją, która ma wystarczać na pokrycie wynagrodzeń nauczycieli. A, jak pokazują dane, gmina Ustrzyki Dolne w roku 2019 z własnych środków dopłaci ponad sześć milionów złotych do samych wynagrodzeń nauczycieli. A subwencja pokrywa jedynie 13 milionów. Więc informacje, którymi dysponuje ksiądz arcybiskup są nie do końca zgodne z prawdą – wskazuje Romowicz.
Burmistrz podkreślił, że nie jest przeciwko lekcji religii. - Nigdy nie byłem i nigdy nie będę - zaznaczył.
- Jestem osobą wierzącą i praktykującą. Ale lekcja religii to również jeden z przedmiotów w szkołach i my nie próbujemy tych lekcji usunąć. Zachęcam księży, katechetów, siostry zakonne – jeśliby chcieli, to mogą nawet trzecią lekcję religii w tygodniu zrobić, jeśli mają ochotę. Ale w ramach własnych zajęć – tłumaczy samorządowiec.
Jednym z zarzutów, które wymienił metropolita przemyski, był brak konsultacji prośby burmistrza z rodzicami uczniów. Dlatego Romowicz zapowiada, że takie konsultacje przeprowadzi, a następnie wróci do tematu i wyśle kolejną prośbę do przemyskiej kurii.
Autor: wini/ks / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 / Bartosz Romowicz