Część właścicieli grobów pochłoniętych przez zapadlisko na cmentarzu w Trzebini (woj. małopolskie) zdecydowało się złożyć pozwy o odszkodowanie przeciwko Spółce Restrukturyzacji Kopalń. Adresatem pozwów może też stać się parafia, przy której leży cmentarz, a także krakowska kuria. - W tej sytuacji pozostaje nam tylko droga sądowa - podkreśla radca prawny, który reprezentuje część poszkodowanych rodzin.
Pozew przeciwko Spółce Restrukturyzacji Kopalń zakończy próby polubownego zakończenia sprawy. Wcześniej rodziny dochodzące swoich praw składały pisma, w których domagały się wypłacenia odszkodowań za zniszczone groby na cmentarzu w Trzebini.
Pod koniec marca wiceprezes spółki - w rozmowie z reporterem TVN24 - mówił o tym, że "wszystko wskazuje na to, że SRK nie ponosi odpowiedzialności za zaistniałą szkodę". Później spółka wydała oświadczenie, z którego wynikało, że "wskutek nieporozumienia i złej interpretacji zostały podane do publicznej wiadomości błędne informacje dotyczące braku odszkodowań dla osób, których groby bliskich uległy zniszczeniu w wyniku powstania zapadliska z 20 września 2022 roku. Spółka Restrukturyzacji Kopalń S.A. informuje, że nie uchyla się od odpowiedzialności za wypłatę odszkodowań w związku z powstałymi szkodami".
Czytaj też: Zapadlisko pochłonęło 40 grobów. Reporter TVN24: cmentarz jest samowolą budowlaną byłego proboszcza
- Ja nie mam spokoju. 16 lat minęło w październiku, jak mąż nie żyje. Idę jak jakiś pogrzeb jest, że niby na pogrzeb, a myknę tam. Idę i pod tablicę, i na grób pusty - mówi pani Zofia, mieszkanka Trzebini. Ze względów bezpieczeństwa zdecydowano nie ekshumować ciał, znajdujących się w pochłoniętych przez zapadlisko grobach. Zamiast tego wyrwę zasypano, a zmarłych upamiętniono tablicą na cmentarzu. Nekropolia jest przez większość czasu zamknięta.
Czytaj też: Kilka razy zasypywali to samo zapadlisko, znów powstała wyrwa. "20 metrów od mojego domu"
Pytana o sytuację wokół odszkodowań pani Zofia stwierdza, że "nie zależy jej już na niczym". - Już tylko na spokoju, na niczym więcej. Nie w porządku są, powinni porozmawiać z ludźmi - podsumowuje postawę właścicieli terenu mieszkanka Trzebini. Jak dodaje, pretensje ma i do księdza proboszcza, i do spółki.
Radca prawny: pozostaje nam tylko droga sądowa
Radca prawny Maciej Czajkowski, który reprezentuje część poszkodowanych, twierdzi, że pozwana zostanie spółka SRK, ale na każdym etapie procesu można pozwać także inne podmioty, takie jak parafia i kuria. - W sytuacji, w której nie mamy żadnego polubownego rozwiązania ani nawet propozycji ugodowego zakończenia sprawy, pozostaje nam tylko droga sądowa - podkreśla Czajkowski.
- W naszej opinii (SRK) to główny podmiot odpowiedzialny. Natomiast na ten moment nie mogę przesądzić, że ten katalog osób się nie rozszerzy - zastrzega radca prawny.
Dziura na dziurze. Zapadlisk w Trzebini jest coraz więcej
Tylko w 2023 roku w Trzebini powstało 11 zapadlisk. Po raz ostatni ziemia zapadła się przy ulicy Jana Pawła II. Dziura w tym miejscu pojawiała się już kilkukrotnie i za każdym razem była zasypywana.
W połowie lutego naukowcy, na podstawie badań, wytypowali w Trzebini 11 punktów zagrożonych występowaniem deformacji nieciągłych. Wśród najbardziej zagrożonych i wymagających najszybszej interwencji obszarów są: cmentarz parafialny, ogródki działkowe, stadion, ulica Górnicza. W każdym z tych miejsc ziemia już się zapadała.
Problem powstawania zapadlisk ma związek z prowadzoną w tym rejonie przed laty płytką eksploatacją górniczą oraz podnoszącym się poziomem wód podziemnych.
Szkody pogórnicze są spowodowane przez dawną kopalnię węgla kamiennego "Siersza" działającą w tym mieście od połowy XIX wieku. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Na początku eksploatacja prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej. Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi.
Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24