Wolontariusze z Fundacji "W Góry Serca" pomogli dostać się na szczyt Kasprowego Wierchu niepełnosprawnemu 8-letniemu Arkowi. To nie wszystko – chłopiec zjechał ze szczytu na specjalnie przystosowanym do tego celu wózku inwalidzkim
Jak mówi mama Arka, wyjście w Tatry było marzeniem chłopca od co najmniej dwóch lat. W końcu udało się je zrealizować.
Wyprawa rozpoczęła się w niedzielę około godziny 7. Po 10 grupa dotarła na szczyt Kasprowego. - Młody będzie miał dużo frajdy. Warto wspierać wszelkie inicjatywy, które służą po prostu pomocy osobom, które nie mogą samodzielnie uprawiać niektórych dyscyplin – stwierdził przed rozpoczęciem wyprawy Andrzej Bargiel,. Himalaista uczestniczył w akcji wnoszenia Arka na Kasprowy.
Bargiel wyraził też nadzieję, że Arek będzie dobrze się bawił podczas wycieczki.
"Są granice, które trzeba przełamać"
- Staramy się być aktywni i chodzimy tam, gdzie możemy się dostać z wózkiem. Dla Arka to jest niesamowita frajda, możliwość zjechania z tak wielkiej góry – mówi pani Marzena, mama chłopca.
Kobieta podkreśla, że "każda akcja, która pomaga osobom niepełnosprawnym zdobywać szczyty jest super". Pytana przed rozpoczęciem wyprawy, czy nie boi się że chłopiec będzie zjeżdżał z tak wysokiej góry odpowiada: - Są pewne granice, które po prostu trzeba przełamać.
Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24