Zakończyło się śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku 21-letniego motocyklisty, do którego doszło w Stępinie na Podkarpaciu. Młody chłopak wjechał crossem w metalowy łańcuch zabezpieczający wjazd na teren żwirowni. Zginął na miejscu.
Do wypadku doszło 3 września 2022 roku około godziny 17.30. Jak informowała wówczas komisarz Katarzyna Kosturek, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Strzyżowie, kierujący motocyklem KTM, 21-letni "mieszkaniec powiatu ropczycko-sędziszowskiego, najprawdopodobniej podczas skrętu z drogi powiatowej, wjechał w łańcuch zabezpieczający wjazd na teren żwirowni w Stępinie. W wyniku tego zdarzenia poniósł śmierć" - przekazywała w komunikacie policjantka.
21-latek miał na głowie kask, ale siła uderzenia w łańcuch była zbyt duża.
Feralnego dnia wybrał się ze znajomymi pojeździć na motocyklu.
Prokuratura: "nieszczęśliwy wypadek"
Śledztwo w sprawie wypadku toczyło się z artykułu 155 Kodeksu karnego, który dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci. Prokuratura sprawdzała m.in., czy teren żwirowni, który należy do prywatnego przedsiębiorcy, był odpowiednio oznakowany.
- Śledczy nie dopatrzyli się żadnych nieprawidłowości. Teren był ogrodzony łańcuchem, ponieważ - jak wynika z relacji właściciela gruntu - miało tam dochodzić do kradzieży - relacjonuje portalowi tvn24.pl Krzysztof Ciechanowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Jak dodaje prokurator, teren był też odpowiednio oznakowany. - Właściciel ustalił znaki i zamontował tabliczki z napisem "zakaz ruchu", "teren zamknięty" - wskazuje.
Finalnie prokuratura zdecydowała o umorzeniu śledztwa. - Do wypadku doszło przez nieostrożność motocyklisty. W toku przeprowadzonych czynności śledczy nie dopatrzyli się znamion przestępstwa. To był nieszczęśliwy wypadek - podsumowuje prokurator Ciechanowski.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock