Zauważyli, że przekroczył prędkość i wyprzedzał na przejściu dla pieszych, więc postanowili go skontrolować. Okazało się, że samochód nie ma ważnych badań ani ubezpieczenia, a jego kierowca jest po narkotykach, do tego pasażer kolejną porcję wiózł w plecaku.
Policjanci ze Staszowa patrolowali trasę Staszów-Połaniec. To właśnie tam zauważyli osobowego forda, którego kierowca, jak się później okazało, 19-latek z Rzeszowa wyprzedzał inny pojazd na przejściu dla pieszych i jechał o 44 km/h więcej, niż pozwalają na to przepisy.
Postanowili więc skontrolować pojazd.
- Ustalili, że auto nie posiada ważnych badań technicznych oraz aktualnego ubezpieczenia. Na kierowcę fiesty za powyższe wykroczenia funkcjonariusze nałożyli mandat, a na jego konto dopisali punkty. Jednak to nie koniec jego problemów – relacjonują funkcjonariusze.
Wieźli narkotyki
Okazało się, że 19-latek jest pod wpływem narkotyków. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Przeszukali też samochód i skontrolowali jadącego z mężczyzną 17-latka. To w jego plecaku policjanci znaleźli zawiniątko z marihuaną.
Obaj mężczyźni trafili do aresztu. Teraz policjanci ustalają, pod działaniem jakiego środka odurzającego był kierowca oraz skąd pasażer wziął narkotyki.
Obydwaj ze swojego postępowania będą tłumaczyć się przed sądem. Kierowcy grozi kara nawet do 2 lat więzienia, a pasażerowi nawet do 3 lat.
Autor: mmw/gp/jb / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Świętokrzyska policja