Zakopiańska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie wypadku 12-letniego skoczka. Doszło do niego w czasie zawodów sportowych w Zakopanem. Prokurator uznał, że był to nieszczęśliwy wypadek, do jakich często dochodzi przy uprawianiu ekstremalnych sportów.
W czasie lądowania upadł i przekoziołkował. Uderzenie w śnieg spowodowało pojawienie się krwiaka mózgu. Zaintubowany nastolatek w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala dziecięcego w Prokocimiu. W Krakowie chłopiec przeszedł skomplikowaną operację.
"Bez znamion przestępstwa"
Od momentu wypadku organizatorzy utrzymywali, że nie mają sobie nic do zarzucenia. W ich ocenie skocznia była dobrze przygotowana, a zawody zorganizowano poprawnie.
Do ich opinii przychyliła się prokuratura.- Prowadzący śledztwo nie dopatrzył się żadnych znamion przestępstwa – wyjaśnia Zbigniew Lis z prokuratury rejonowej w Zakopanem.
Po przesłuchaniu świadków, trenerów i organizatorów oraz przeanalizowaniu dokumentacji medycznej prokuratura umorzyła śledztwo.
Czeka go rehabilitacja
12-latek poważnie poturbował się w czasie LOTOS Cup 2014 - "Szukamy Następców Mistrza" w skokach narciarskich i kombinacji norweskiej na tzw. Maleńkiej Krokwi w Zakopanem. To obiekt przeznaczony dla młodych skoczków o punkcie konstrukcyjnym K-35.
Obecnie chłopiec przebywa w Małopolskim Centrum Rehabilitacji Dzieci „Solidarność” w Radziszowie. Zespół Szkół Sportowych w Zakopanem prowadzi zbiórkę pieniędzy na rehabilitację chłopca. Szkołę wspomagają znani sportowcy - dla Szymona kwestował Kamil Stoch.
Udało się zebrać 11 tys. zł.
Autor: KMK/mz / Źródło: TVN 24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków