Przez lata w sprawie tej zbrodni milczeli niemal wszyscy. Śledczy z krakowskiego Archiwum X są coraz bliżej rozwikłania zagadki brutalnego zabójstwa Iwony Cygan. Paweł K., główny podejrzany o zamordowanie nastolatki, zostanie przekazany stronie polskiej. Tak we wtorek zdecydował Wyższy Sąd Krajowy w Wiedniu.
W połowie lutego austriacki sąd uwzględnił wniosek strony polskiej o ekstradycję Pawła K. z Republiki Austrii do Polski. Odwołanie od tego postanowienia złożył obrońca Pawła K. We wtorek sąd oddalił je w całości. Nie wiadomo jeszcze, kiedy dokładnie podejrzany zostanie przetransportowany do Polski. Wcześniej pod decyzją o jego ekstradycji musi złożyć podpis austriacki minister sprawiedliwości.
Sprawa dotyczy zabójstwa 17-letniej Iwony C. ze Szczucina w nocy z 13 na 14 sierpnia 1998 r. Jej ciało znalazł następnego dnia przy wale Wisły w Łęce Szczucińskiej przypadkowa osoba. Sekcja zwłok wskazała jako przyczynę śmierci uduszenie. Ponieważ bezpośrednio po zabójstwie nie udało się ustalić sprawcy, śledztwo po pewnym czasie zostało umorzone.
Obecnie śledztwo kontynuuje zamiejscowy krakowski wydział Prokuratury Krajowej wraz z policjantami ze specjalnej grupy zajmującej się niewyjaśnionymi zbrodniami sprzed lat - Archiwum X Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Świadkowie i podejrzani
Po przełamaniu przez śledczych "zmowy milczenia" ustalono dziewięć podejrzanych osób.
Zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem prokurator przedstawił Pawłowi K. pseud. "Młody Klapa", urodzonemu w 1971 roku w Szczucinie i ostatnio mieszkającemu w Wiedniu (Austria). Ponieważ nieznane było miejsce jego pobytu, prokuratura wydała za nim list gończy i prowadziła poszukiwania międzynarodowe, a Sąd Okręgowy w Tarnowie wydał Europejski Nakaz Aresztowania.
Na tej podstawie Paweł K. został zatrzymany 9 stycznia w Wiedniu przez austriackie organy ścigania. W połowie stycznia wysłany został wniosek o ekstradycję, zgodnie z oczekiwaniami strony austriackiej.
Jak wynikało z zarzutu zawartego w liście gończym, zdaniem prokuratury podejrzany 13 i 14 sierpnia 1998 r. w Szczucinie i Łęce Szczucińskiej, korzystając z pomocy dwóch osób, między innymi swego ojca (który usłyszał zarzuty pomocnictwa i trafił do aresztu na trzy miesiące), dopuścił się zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. W Szczucinie zadawał swojej ofierze liczne ciosy twardym narzędziem, a następnie wywiózł ją w okolice wałów przeciwpowodziowych w Łęce Szczucińskiej i - brutalnie krępując - doprowadził do śmierci.
Zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem
Oprócz Pawła K. i jego ojca, zarzuty usłyszało też sześciu ówczesnych lub obecnych funkcjonariuszy policji. Zarzucono im nadużycie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub niedopełnienie obowiązków oraz poplecznictwo, czyli utrudnianie postępowania karnego, co skutkowało niewykryciem sprawcy zabójstwa i jego pomocników przez ponad 18 lat. Wszyscy zostali aresztowani. Jeden z nich postanowił dobrowolnie poddać się karze i został już skazany przez Sąd Rejonowy w Dąbrowie Tarnowskiej na 11 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 3 tysiące grzywny.
Kolejną podejrzaną osobą jest ówczesna koleżanka Iwony Cygan - Renata G.-D., której zarzucono czterokrotne składanie fałszywych zeznań. Ona również trafiła do aresztu.
Jak informował prokurator Krupiński, dane zgromadzone w wyniku eksperymentu procesowego w Łęce Szczucińskiej z października ubiegłego roku, przesłuchania świadków, uprzednio uzyskana opinia Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie i zgromadzone dowody dały podstawę do zmiany kwalifikacji prawnej czynu na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem.
Do tej pory policja i prokuratura, analizując zgromadzony materiał dowodowy, ustaliła też, że z zabójstwem Iwony C. bezpośredni związek ma zaginięcie i śmierć innego mieszkańca tej miejscowości. Mężczyzna ten w styczniu 1999 r., bezpośrednio po emisji programu kryminalnego, w którym omawiane było zabójstwo nastolatki i zapowiadana nagroda dla informatora, miał opowiadać, że zna sprawcę. Następnego dnia zniknął. Jego zwłoki znaleziono po kilku miesiącach w Wiśle, kilkanaście kilometrów poniżej Łęki Szczucińskiej.
Autor: wini//ec/jb / Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: policja